×

Śmierć Anielki nie poszła na marne. Po tej tragedii jej mama założyła fundację

Śmierć Anielki była ogromnym ciosem dla jej mamy. Mimo ogromnego bólu po stracie ukochanego dziecka kobieta nie poddała się. Założyła fundację na cześć swojej córeczki, by pomagać innym chorym maleństwom.

Śmierć Anielki

Jadwiga Hermanowicz bardzo pragnęła dziecka, jednak lekarze powiedzieli jej wprost, że nie może mieć dzieci. Mimo wszystko kobieta nie odpuszczała i modliła się, aby zajść w ciążę. Jej słowa w końcu zostały wysłuchane.

W wieku 38 lat usłyszała, że nosi pod sercem maleństwo, jak się później okazało dziewczynkę. Otrzymała ona imię Anielka i jej mama nie ukrywa, że była bardzo szczęśliwa:

Byłam dumna z siebie, bo potrafiłam wsłuchać się w jej potrzeby, odpowiednio reagować na każdy jej ruch, gest. Była darem, cudem, który otrzymaliśmy

– powiedziała pani Jadwiga w rozmowie z dziennikarką serwisu Onet Kobieta.

Niespodziewanie w wieku 10 miesięcy stan Anielki zaczął się pogarszać, a zaczęło się od zwykłego kaszlu. Okazało się, że maleństwo ma problemy z sercem i jej jedynym ratunkiem jest transplantacja serca. To dość powszechny zabieg, który jest wykonywany także w Polsce. Jednakże dużo trudniej przeprowadzić go na dziecku.

Niestety pomimo prób zbierania pieniędzy na leczenie za granicą, nie udało się uratować dziewczynki. Anielka odeszła mając półtorej roku, gdyż jej serduszko nie wytrzymało dłużej.

Fundacja „Serce Anielki”

Teraz mama Anielki chce pomóc rodzicom, którzy znaleźli się w takiej samej sytuacji, jak oni. Nie pogrążyła się w rozpaczy, tylko postanowiła działać. Założyła więc fundację „Serce Anielki”, która ma nagłośnić temat transplantologii dziecięcej.

Jak powiedziała w rozmowie z Onet Kobieta:

Nie mogłam pozwolić, by to, co się wydarzyło, odeszło bez echa. Nie mogłam pozwolić, by moja córka stała się jedynie kolejnym statystycznym numerkiem. Ona pojawiła się na tym świecie i w moim życiu po coś. Musiałam nadać temu sens.

Przyznała, że ciężko jest rozmawiać z bliskimi zmarłej osoby o oddanie organów do przeszczepu. Jednak poprzez swoją fundację chce uświadamiać, że dzięki temu mogą oni uratować życie innych dzieci:

Chcemy docierać do lekarzy, do świadomości społecznej, mówić o tym, że śmierć dziecka nie musi być pozbawiona sensu. Że część skarbu, który został nam odebrany, może żyć w innym dziecku, może innemu dziecku dać nadzieję na szczęśliwą codzienność, na możliwość poznania świata, oglądania go nie tylko przez szpitalne okna.

Na facebookowej stronie Fundacji możemy przeczytać, że przez ostatnie trzy lata dokonano w Polsce jednego przeszczepu serca u dziecka do trzeciego roku życia. Natomiast średni czas oczekiwania na przeszczep wynosi 509 dni.

Źródła: parenting.pl, kobieta.onet.pl
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować