Syn Lecha Wałęsy trafił do aresztu. Rodzina jest w szoku, a cała sytuacja to czysty absurd
Syn byłego prezydenta, Lecha Wałęsy, został aresztowany. Choć sama wiadomość może być szokująca, powód wydaje się dość absurdalny i raczej nieadekwatny do kary.
Cała sprawa zaczęła się w styczniu, kiedy to Sławomir Wałęsa ukradł ze sklepu zapachową świeczkę.
Wartość przedmiotu wynosiła 10 złotych, 42-latek jednak nie wykazał się przebiegłością i został złapany przez ochronę sklepu.
https://flic.kr/p/71BSXK
Chcąc wybrnąć z całej sytuacji cało, syn Lecha Wałęsy uparcie wypierał się zarzutów i na szybko zmontował wymówkę.
Świeczkę rzekomo kupił kilka dni wcześniej, jednak nie miał sfabrykowanych dowodów, by to potwierdzić i sprawa przybrała niefortunny obrót.
Za swoje przewinienie Sławomir został ukarany przez sąd grzywną w wysokości 20 złotych.
Jednak 42-latek winny się nie czuł (lub z natury jest oszczędny) i zapłacenia kary odmówił. W związku z tym wyrok zmieniono na 20 godzin prac społecznych.
Mimo wszelkiego rodzaju przywilejów, Sławomir poddania się tej karze również odmówił.
Jako, że konsekwencje muszą zostać poniesione, 42-latek został aresztowany na 15 dni. W końcu sprawiedliwości stało się zadość.