Skatowane trzymiesięczne niemowlę! Maluszek walczy o życie
Połamane rączki, obojczyki i nóżki, pęknięta czaszka — w takim stanie dziecko trafiło do szpitala w Olsztynie. Skatowane trzymiesięczne niemowlę walczy o życie. Zarzuty usłyszeli rodzice dziecka.
Skatowane trzymiesięczne niemowlę
To kolejna historia, która mrozi krew w żyłach. Ci, którzy powinni się dzieckiem opiekować i zapewnić mu bezpieczeństwo, najprawdopodobniej zmienili się w oprawców.
W poniedziałek rodzice przywieźli trzymiesięcznego synka do lekarza w Szczytnie. Była noc. Jak podaje „Tygodnik Szczytno”, lekarz natychmiast nakazał transport dziecka do szpitala w Olsztynie, powiadomiono też policję.
Chłopiec był w bardzo złym stanie. Miał połamane kości rąk i nóg oraz pękniętą czaszkę. Obecnie dziecko przebywa na OIOM-ie w olsztyńskim szpitalu dziecięcym. Lekarze walczą o jego życie.
W godzinach wieczornych 27 czerwca trafiło tu niemowlę ze szpitala w Szczytnie, przywiezione po wstępnym zaopatrzeniu ze szpitala w Szczytnie. Głęboko nieprzytomne, bez reakcji na bodźce. Przyjęte do naszego oddziału w stanie bardzo ciężkim. Po wstępnej diagnostyce radiologicznej stwierdzono duży uraz mózgu i różnoczasowe zmiany kostne kończyn górnych i dolnych. Stan jest określany jako bardzo ciężki z rokowaniem niepewnym. Dziecko jest w stanie zagrożenia życia
– przekazała Maria Dziejowska – ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie.
Rodzice z zarzutami
Chociaż to rodzice przywieźli chłopca do lekarza, najprawdopodobniej to oni odpowiadają za cierpienie chłopca. Usłyszeli zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i usiłowania zabójstwa. Dziecko prawdopodobnie było katowane od dłuższego czasu.
Prokuratura wystosowała do sądu wniosek o trzymiesięczny areszt dla 22-letniej matki i 25-letniego ojca.
Dziecko ma potworne, rozległe, obrażenia, czegoś takiego nie widziałem
– przekazał Artur Bekulard ze szczecińskiej prokuratury.
Rodzice chłopca najprawdopodobniej mają także drugie dziecko, które trafi teraz do rodziny zastępczej. Jak podaje RMF FM, w czwartek do szpitala w Olsztynie przyjechała babcia chłopca, ale kobieta nie przyznawała się, że jest rodziną skatowanego malucha.
Na razie nie wiadomo, czy rodzice przyznają się do winy.