×

Wstrząsające fakty o Tomaszu M., zabójcy 11-latka. Była żona przerywa milczenie

Wstrząsające fakty o Tomaszu M., który zabił 11-letniego Sebastiana. Ujawniła je jego była żona. Czy traumatyczne przeżycia z dzieciństwa wpłynęły na psychikę mężczyzny i pchnęły do popełnienia tak brutalnej zbrodni?

Porwał i zamordował 11-letniego Sebastiana

Historia zamordowanego chłopca wciąż budzi wiele kontrowersji. Przypomnijmy, że 11-latek był poszukiwany od soboty 22 maja. To właśnie tego wieczoru, Tomasz M. uprowadził 11-latka z placu zabaw.

Sebastian poszedł bawić się z kolegami i koleżankami na plac zabaw, niedaleko domu. Umówił się z mamą, że wróci o godz. 19, jednak chciał zostać dłużej, więc napisał do mamy wiadomość z taką prośbą. Mama się zgodziła, żeby wrócił o godz. 19.30. Kobieta ufała synowi, wiedziała, że to rezolutny, rozsądny 11-latek

– relacjonowała dziennikarzom „Uwagi! TVN” podinsp. Aleksandra Nowara z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Niestety, już następnego dnia znaleziono ciało chłopca ukryte w fundamentach budowanego garażu. Było przygotowane do zamurowania. Od tamtej pory wszyscy zastanawiali się, jak uprowadzono 11-letniego Sebastiana. Dzięki nagraniom z miejskich, jak i prywatnych kamer, funkcjonariuszom udało się ustalić przebieg zdarzenia:

Mężczyzna zauważył dziecko wracające do domu bardzo blisko jego miejsca zamieszkania. Chłopiec był już bardzo blisko domu, potwierdza to zapis monitoringu. Na następnym obrazie już go nie ma. Przejeżdżało kilka samochodów, w tym auto marki Ford. Najprawdopodobniej za zakrętem, w miejscu gdzie chodnik jest szerszy, samochód wjeżdża na niego, mężczyzna wysiada z samochodu i wciąga do środka chłopca. Później z ogromnym impetem ruszył z tego miejsca.

Tym sposobem policja dotarła do Tomasza M., 41-letniego optyka z Sosnowca, który przyznał się do porwania i zabójstwa. Mężczyzna wskazał także, gdzie ukrył zwłoki chłopca.

Wstrząsające fakty o Tomaszu M.

Zabójca 11-letniego Sebastiana był już wcześniej karany za uprowadzenie dziecka. Kilkanaście lat temu porwał spod sklepu małego Dawida, którego zmusił do rozbieranych zdjęć. Na całe szczęście po kilku godzinach wypuścił chłopca do domu.

Jakim człowiekiem jest Tomasz M.? O charakterze zabójcy opowiedział jego brat w rozmowie z dziennikarzami „Uwaga! TVN”:

Zazwyczaj to bardzo normalny człowiek, ale miał okresy, że stawał się bardzo dziwny. Był nerwowy, trochę nieswój. Jako dziecko lubił mieć noże, robił sam sobie nunczako. Tłumaczyłem to sobie tym, że lubił sztuki walki, trenował karate. Nigdy w stosunku do mnie nie używał przemocy, ale wiem, że żonę traktował źle od zawsze.

Redaktorzy spotkali się także z byłą żoną 41-latka. Kobieta rozwiodła się z nim po 10 latach małżeńskiego piekła. Ponadto, mężczyzna miał zakaz zbliżania się zarówno do niej, jak i do dzieci. W rozmowie z dziennikarzami zdecydowała się opowiedzieć o swoim wspólnym życiu z Tomaszem M.:

Bił mnie, wyzywał, wyganiał z domu, poniżał, wylewał jedzenie na głowę, pluł. W środku nocy kazał się ubierać i wychodzić z domu, potem wracać. Jak usnęłam, to za chwilę znowu miałam wyjść i tak w kółko.

Co mogło tak uszkodzić psychikę Tomasza M.? Czy były to traumatyczne przeżycia w dzieciństwie, o których opowiedziała jego była żona?

Myślę, że jego problemy zaczęły się już w dzieciństwie. Ani matka, ani ojciec nie wychowywali swoich dzieci. Tomasz M. został z matką alkoholiczką, która go biła i znęcała się nad nim. Sprowadzała do domu nowych mężczyzn, a jednym z nich miał być morderca kobiet… on ją bił, razem pili, podobno jakieś sceny seksu były przy tym małym dziecku.

Tomasz M. najbliższe trzy miesiące spędzi w zakładzie karnym w Raciborzu. 41-latkowi za popełnione czynu grozi kara więzienia na czas nie krótszy niż 12 lat, 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie.

Źródła: dziendobry.tvn.pl
Fotografie: Facebook

Może Cię zainteresować