×

Skandal w warszawskim elitarnym przedszkolu! Wyciekło przerażające nagranie

Skandal w warszawskim przedszkolu na Bielanach. Miało w nim dojść do agresji słownej pracownic przedszkola względem afrykańskiego dziecka. Kobiety nie wiedziały, że są nagrywane. W stronę dziecka używały obraźliwych i wulgarnych słów. Gdy wyszło to na jaw, dyrektorka przedszkola zrezygnowała ze stanowiska.

Skandal w warszawskim przedszkolu. Rasistowskie komentarze wobec dziecka

Do ataku na tle rasistowskim doszło w jednym z renomowanych przedszkoli na warszawskich Bielanach. Pracownice przedszkola miały zaatakować jednego z uczniów i kierować w jego stronę obraźliwe i wulgarne słowa. Miały też w ten sposób wyśmiewać nazwisko i pochodzenie jego ojca. Kobiety nie wiedziały, że są nagrywane na pocztę głosową matki dziecka. Kiedy kobieta odsłuchała nagranie, zamarła. I nie czekając, postanowiła zareagować.

Jak podaje Gazeta Wyborcza, pracownice przedszkola próbowały kontaktować się z mamą Stasia, by ostatecznie domknąć formalności związane z przyjęciem dziecka do placówki. W momencie, kiedy do niej dzwoniły, mama chłopca nie odbierała. Jednak fragment rozmowy w gabinecie bez jej udziału nagrała jej komórka. To, co usłyszała matka małego Stasia, wprawiło ją w osłupienie. Kobiety na wspomnianym nagraniu w rasistowski sposób komentowały pochodzenie ojca.

A może, ku***, nie mówi po polsku

– mówi jedna z nich.

Spokojnie, mieszka w Polsce, to niech się nauczy! Kur***, we Francji musiał od razu mówić po francusku

– odpowiada druga.

Co ciekawe, do tej pory Przedszkole na Starych Bielanach cieszyło się dobrą opinią. Szeroki wachlarz zajęć dla dzieci, dobre jedzenie i opieka sprawiały, że polecali je sobie rodzice warszawskich kilkulatków. Po tym incydencie z pewnością renoma przedszkola się zmieni. Jego dyrektor już zrezygnowała ze stanowiska.

Wydawało się, że to będzie dobre przedszkole

Matka chłopca, Pani Dominika była przekonana, że przedszkole na warszawskich Bielanach to będzie dobry wybór dla jej dziecka. Czytała wiele pochlebnych opinii. Zachęcała ją bogata oferta zajęć dla dzieci, dobra opieka, czy różnorodność posiłków. Myślała, że lepiej trafić nie mogła. Jej wątpliwości nie wzbudziła nawet negatywna opinia jednej z matek, której syn po wizycie w przedszkolu był u psychologa. Jednak prawda o placówce była zupełnie inna, o czym na własnej skórze przekonała się Pani Dominika. Dla Gazety Wyborczej matka chłopca w wywiadzie podkreśla, że:

Jeśli taka sytuacja panuje w administracji, u dyrektorki, to znaczy, że taka sama może panować w całym przedszkolu. Jeśli dyrektorka na to pozwala, nie świadczy to o tym miejscu zbyt dobrze, w sytuacjach publicznych takie słowa są karalne. Mam nadzieje, że zostaną wyciągnięte konsekwencje, a kuratorium zrobi w tym miejscu kontrolę.

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, do którego trafiło skandaliczne nagranie, i który jako pierwszy je opublikował, kontaktował się z dyrekcją przedszkola.

Rozmawiałem z dyrektorką szkoły, która twierdzi, że nie wie, kogo słychać na nagraniu, ale zapewniła, że sprawą się zajmie. Chciała również przeprosić matkę Stasia za zaistniałą sytuację. Czekamy na odpowiedź z kuratorium

– przekazał Gazecie Wyborczej, Konrad Dulkowski z OMZRiK.

Matka chłopca zdecydowała się nie posyłać chłopca do tej placówki. Sprawa trafiła także do Kuratorium Oświaty. Dyrektorka przedszkola, z którą skontaktowała się „Gazeta Wyborcza”, poinformowała, że zrezygnowała ze stanowiska.

Fotografie: Facebook

Może Cię zainteresować