×

Przez lata katował 10 dzieci. Teraz przyznał się do winy i wyznaczył sobie karę!

Mężczyzna znęcał się psychicznie i fizycznie nad dziesięciorgiem swoich dzieci. Katował je przez lata. To pewne, że rodzeństwo z Izdebek przeżyło w domu prawdziwe piekło. Oprawca nigdy też nie pracował. Teraz przyznaje się do winy i sam wyznaczył sobie karę. Sprawa jest w toku.

Katował swoje dzieci przez wiele lat i nic sobie z tego nie robił

Mężczyzna wraz z żoną i dziećmi mieszkał w Izdebkach na Podkarpaciu. Wiadomo, że przez lata w ich domu toczyło się prawdziwe piekło, którego nie da się opisać słowami. Ojciec katował swoje dzieci bez opamiętania. W trakcie awantur bił, wyzywał, a córki gwałcił. Śmiał się do sąsiadów, że przecież „on nie musi pracować, a fabrykę to on ma w spodniach”. Koszmar rodziny przyprawia o dreszcze. Dziwi fakt, że o horrorze, który miał miejsce w ich domu, nikt nic nie wiedział. Ani sąsiedzi, ani dziadkowie, ani nikt z opieki, a tym bardziej dzielnicowy. Dlatego nikt nic niepokojącego nie zauważył. W rezultacie nie było żadnego zgłoszenia o przemocy domowej. Wszystko odgrywało się za ścianami małego, jednorodzinnego domu na wzgórzu, na końcu wsi.

Wiadomo, że dzieci małżeństwu służyły do wzbogacania się na zasiłkach z opieki. Sami nie dawali im żadnych pieniędzy. Dlatego, że zasiłki szły na papierosy i alkohol. Rodzeństwo mogło pomarzyć o drobnych prezentach, przyborach szkolnych. Tak samo o uwadze, uczuciach, dzieci były pozostawiane samym sobie. Doprowadziło to do tego, że cała dziesiątka była bardzo wycofana, zlękniona, zamknięta w sobie.

Sygnałem, że dzieje się coś niedobrego w rodzinie była ucieczka jednego z synów. Miała ona miejsce w 2018 roku. Chłopak przez kilka dni błąkał się w lesie. Panował listopadowy chłód, a 12-latek był bosy, jedynie w kapciach. Cudem przeżył, a do ogrzania miał tylko swojego wiernego kundelka Miśka. Co więcej, poza ucieczką chłopca na jaw wyszło coś jeszcze bardziej zatrważającego. Podczas akcji poszukiwawczej policja w domu znalazła poplamioną krwią bieliznę dziewczynek. W konsekwencji zaczęło się śledztwo. Mężczyzna został oskarżony, a potem skazany na 9 lat więzienia za gwałty na trzech córeczkach (najstarsza miała wtedy 7 lat).

Na jaw wyszły nowe fakty

Teraz na jaw wychodzą kolejne przerażające fakty. Mężczyzna obecnie trafił przed sąd wraz z żoną. Wiadomo, że małżeństwo oskarżono o znęcanie się psychiczne i fizyczne na dzieciach. W ich domu niezaprzeczalnie panował terror. Dzieci straszono śmiercią, wyzywano, bito po twarzy i głowie. A córki brutalnie gwałcono od najmłodszych lat. Ojciec do wymierzania kar używał paska, drutu, a nawet metalowej rurki. Nie miał żadnych wyrzutów sumienia. Teraz Krzysztof S. przyznał się do znęcania i poddał się dobrowolnie karze: 3 lat i 6 miesięcy więzienia. Proces jego żony, Jolanty nadal trwa.

Fotografie: Pixbay

Może Cię zainteresować