Skandal podczas miesięcznicy smoleńskiej. Policjanci musieli wchodzić na pomnik!
Skandal podczas miesięcznicy smoleńskiej. Pewien mężczyzna wdrapał się na szczyt monumentu, upamiętniającego śmierć 96 osób, które 10 kwietnia 2010 roku zginęły w katastrofie lotniczej. Policja i wojsko nie były w stanie uporać się z trzymającym wieniec prowokatorem. Wszystko zostało nagrane.
Miesięcznice smoleńskie
Tradycja comiesięcznych uroczystości organizowanych pod pomnikiem upamiętniającym katastrofę smoleńską jest niezwykle oryginalna. Trudno byłoby znaleźć drugie miejsce na świecie, które z tak wielką czcią otacza zmarłych tragicznie polityków. 10 dnia każdego miesiąca na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie gromadzą się ludzie pragnący oddać hołd poległym oraz prowokatorzy, zmierzający do wyśmiania cyklicznej ceremonii.
Ze względu na to, że pomnik budzi bardzo skrajne emocje, policja stale musi pilnować tego miejsca. Pomimo ciągłego nadzoru, i tak zdarzają się oburzające incydenty.
Podczas ostatniej miesięcznicy, która odbyła się przed dwoma dniami również nie mogło obyć się bez skandalu. Wokół pomnika smoleńskiego już dzień wcześniej, 9 czerwca zgromadziło się sporo gapiów. Wśród zebranych znaleźli się m.in. aktywiści środowiska LGBTQ+, którzy ubrani w wyzywające stroje udawali, że sprzątają wokół pomnika. Jeden z transwestytów przyniósł nawet odkurzacz, za pomocą którego w symboliczny sposób oczyszczał granitowe płyty. Podobnie było dzień później.
10 czerwca uczestnicy zgromadzenia tłumaczyli w wywiadach dla mediów, dlaczego zdecydowali się przyjść na miejsce.
Każdy upamiętnia to, co uważa za właściwe. My, w dobie pandemii, bardziej uważamy za właściwe upamiętnić ofiary koronawirusa i nieudolności tego rządu niż ofiary katastrofy smoleńskiej.
Gdy atmosfera zrobiła się napięta i policjanci otoczyli protestujących, wydarzyło się coś, czego nikt nie mógł przewidzieć.
Skandal podczas miesięcznicy smoleńskiej
Pewien mężczyzna, trzymający w dłoniach pokaźną wiązankę, wbiegł na szczyt pomnika smoleńskiego. Policja oraz wojsko było tak zszokowane jego postępowaniem, że przez chwilę nikt nie wiedział co robić. W tym czasie prowokator szalał na szczycie monumentu i w geście zwycięstwa unosił w górę rękę.
Gdy przyszła chwila otrzeźwienia, policjanci oraz żołnierze przystąpili do akcji. Zdjęcie mężczyzny z wysokiego monumentu nie było jednak prostym zadaniem. W końcu jeden z policjantów zaczął wchodzić po schodach, aby ściągnąć prowokatora na dół. Do sieci trafiło nawet nagranie przedstawiające przebieg akcji. Słychać na nim, że obserwatorzy apelują do funkcjonariuszy o pozostawienie człowieka z wieńcem w spokoju. Wiele osób obawiało się bowiem, że mężczyzna może spaść z dużej wysokości. Ostatecznie jednak, dwóch policjantów towarzyszyło śmiałkowi podczas opuszczania pomnika.
Gdy mężczyzna znalazł się już na dole, od razu przystąpił do ucieczki. Ruszyło za nim kilku funkcjonariuszy. W końcu udało się go złapać. Chwilę później na miejscu zjawił się radiowóz pełen policjantów, który zabrał manifestanta na komisariat.
Brygady policji i żandarmerii wojskowej, nie dały dziś rady zabezpieczyć schodów i ukraść wieńca wyklętego. pic.twitter.com/xRRsf5UCMq
— Lotna Brygada Opozycji (@lotnabrygada) June 10, 2021