×

Skandal podczas lekcji religii. „Tampony noszą tylko zboczone dziewczyny”

Skandal podczas lekcji religii w II LO w Katowicach. Katechetka mówiła m.in. o „rakotwórczości antykoncepcji” oraz wyolbrzymianiu korzyści z przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. A to tylko przykład jeden z wielu, jakie treści padają na zajęciach prowadzonych przez katechetów.

Coraz mniej uczniów uczęszcza na religię lub etykę

Jaka jest przyszłość Kościoła w Polsce? Sądząc po tym, co dzieje się w szkołach, kościelni hierarchowie mają poważne powody do niepokoju. Obecnie lekcje religii w polskich szkołach nie są obowiązkowe, co chętnie wykorzystują uczniowie, szczególnie w dużych miastach.

Najnowsze statystyki czarno na białym pokazują, jak drastycznie zmieniła się sytuacja w ciągu kilku ostatnich lat. Jeśli chodzi o szkoły podstawowe w stolicy, na lekcje religii nadal uczęszcza 67 proc. dzieci. Natomiast znacznie mniejsza frekwencja jest w warszawskich szkołach ponadpodstawowych, gdzie z lekcji religii/etyki zrezygnowało już 67 procent (z 83 tys.) uczniów. W tej grupie wiekowej w lekcjach religii uczestniczy jedynie niespełna 31 proc. uczniów, zaś na etykę uczęszcza tylko 2,3 proc. Problem w mniejszym lub większym stopniu dotyka szkół w całej Polsce.

Skandal podczas lekcji religii w liceum

Upadek autorytetu Kościoła to jedno, bo pojawia się jednak jeszcze jeden ważny problem – poziom nauczania na lekcjach religii czy etyki. Wielu uczniów uważa, że uczęszczając na te zajęcia, traci jedynie czas. Jak to zmienić i sprawić, by uczniowie na nowo dostrzegli sens uczestniczenia w lekcjach religii i etyki?

Na pewno nie w sposób, jaki obrała praktykantka, która prowadziła katechezę w najpopularniejszym liceum w Katowicach, słynącym dotąd z wysokiego poziomu nauczania oraz tolerancji. W ubiegłym tygodniu o szkole zrobiło się głośno z innych powodów…

Tematem lekcji religii była prawda i manipulacja. By pokazać przykład manipulacji, praktykantka mówiła między innymi o wyolbrzymianiu korzyści z przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, które rzekomo miało wpłynąć na głosowanie Polaków za akcesją do UE w 2003 roku. Ale to był dopiero początek…

Podczas lekcji katechetka przekonywała uczniów, że przemilczeniu podlegają także inne ważne tematy. Wymieniła m.in. „rakotwórczość antykoncepcji” oraz to, że syndrom postaborcyjny dotyczy nie tylko chrześcijanek.

Sprawę nagłośniła „Gazeta Wyborcza”, która przytacza wypowiedź Klaudii Szubert. Społeczniczka z Wodzisławia Śląskiego wylicza inne bulwersujące przykłady.

Katecheci mówią na przykład, że homoseksualizm to choroba, którą można leczyć m.in. elektrowstrząsami albo wycięciem macicy, że tampony noszą tylko zboczone dziewczyny, które nie potrafią wytrzymać bez niczego w pochwie. Że jeżeli mąż chce seksu, to żona musi się zgodzić. Że plemniki w prezerwatywie to zamknięte duszyczki, a tabletki antykoncepcyjne zabijają zarodki

– twierdzi Szubert.

Jak informuje „GW”, praktykantkę z katowickiego liceum przywołał do porządku katecheta, który jest jednocześnie jej opiekunem. Sprostował on także kontrowersyjne treści, które padły podczas lekcji. Ale sprawa i tak nabrała rozgłosu.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować