×

Uczniowie rezygnują z lekcji religii. W Krakowie sytuacja jest dramatyczna

Akt buntu, kryzys wiary, znudzenie, lenistwo, brak czasu… powody są różne, ale wszystkie prowadzą do tego, że uczniowie rezygnują z lekcji religii. Taką decyzję podejmuje coraz więcej uczniów, a tendencja jest szczególnie widoczna w szkołach średnich. W jednej z krakowskich placówek na zajęcia zapisane jest… 13 proc. licealistów.

Uczniowie rezygnują z lekcji religii

Dorastanie to trudny czas, w którym usiłujemy znaleźć odpowiedź na wiele pytań i chcemy się przekonać, kim tak naprawdę jesteśmy. Lekcje religii powinny kształtować młodych chrześcijan, ale i pomagać młodym ludziom w poszukiwaniu odpowiedzi na trudne pytania. Wiemy jednak, że w praktyce religia przez większość uczniów postrzegana jest jako „wiejący nudą” przedmiot, który można wykorzystać na relaks lub po to, by odrobić zaległe zadania domowe. A zatem po co tracić czas?

Księża, katecheci, katechetki – u wszystkich pojawia się jeden problem: nie udaje im się zainteresować dzieci i młodzieży, udowodnić im, że katecheza wcale nie musi być nudna, a w Kościele jest także miejsce dla młodych ludzi. Efekt? Od dawna słyszymy, że uczniowie masowo rezygnują z lekcji religii. Problem jest widoczny szczególnie w szkołach ponadpodstawowych.

W 2022 roku na lekcje religii zapisało się jedynie 18 proc. uczniów wrocławskich szkół ponadpodstawowych. W Krakowie ponad połowa uczniów szkół średnich nie uczestniczy w katechezie.

Z lipcowego raportu CBOS „Polski pejzaż religijny — z dalekiego planu” dowiadujemy się, że w 1992 roku regularny udział w praktykach religijnych deklarowało prawie 3/4 osób w wieku 18-24 lata. Ale już według danych z lipca 2022 było to mniej niż jedna na cztery osoby.

Kraków najlepszym (najgorszym?) przykładem

W Krakowie problem widać jak na dłoni. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, w VI LO w 2015 roku na religię chodziło ponad 68 proc. uczniów, a dziś jest to zaledwie 23 proc., z kolei w III LO w 2015 roku ponad 81 proc. uczniów było zapisanych na religię, dziś ten odsetek spadł do 46 proc.

Najbardziej „świecką” placówką okazało się krakowskie XLI LO, w którym w katechezie uczestniczy zaledwie 13 proc. uczniów. Jest nawet klasa, w której żaden maturzysta nie zapisał się na lekcje religii. Powód? Dyrektorka placówki Irena Pawlik twierdzi, że chodzi o brak wolnego czasu.

Niektórzy wprost przyznają, że mają tak dużo korepetycji, że te dodatkowe godziny muszą przeznaczać na naukę

– wyjaśnia.

Ale już poseł PO Marek Sowa dostrzega inny problem. Jak twierdzi, postępujący proces laicyzacji społeczeństwa ma związek z objęciem władzy w krakowskiej kurii przez arcybiskupa Marka Jędraszewskiego.

Nigdy wcześniej nie było tak wyraźnego sojuszu tronu z ołtarzem, jak to ma miejsce obecnie. Arcybiskup Marek Jędraszewski to pisowski kapelan, który podobnie jak przedstawiciele partii rządzącej używa języka nienawiści w stosunku do grup osób, które mu się nie podobają. Młodzi ludzie to widzą i mają dość

– przekonuje poseł.

Kontrowersyjne zmiany

Od przyszłego roku szkolnego uczniowie będą musieli wybrać między uczestnictwem w lekcjach religii i etyki, nie będą już mieli do wyboru trzeciej opcji, czyli rezygnacji z udziału w obu przedmiotach.

Będziemy chcieli zlikwidować to, co wiele lat temu zostało wprowadzone, czyli możliwość wyboru jednego z trzech wariantów: albo religia, albo etyka, albo nic. To „nic” stało się dość powszechne na przykład w dużych miastach. I właśnie to „nic” służy temu, by odbywały się podobne zbiegowiska, które kompletnie bezrefleksyjnie podchodzą do życia

– tłumaczył Przemysła Czarnek w 2021 roku.

Co więcej, decyzją MEiN, potencjalni nauczyciele etyki będą mogli się kształcić na jednym z siedmiu uniwersytetów… o profilu katolickim.

Może Cię zainteresować