×

Schował się przed policją do pojemnika na odzież. Strażacy musieli mu pomóc

To się nazywa ułańska fantazja. 28-latek schował się przed policją do pojemnika na odzież używaną. Sęk w tym, że 28-latek nie zastanowił się, w jaki sposób opuści nietypową kryjówkę. Musieli pomagać mu strażacy.

Schował się przed policją do pojemnika na odzież

Trochę komedia, a trochę dramat – do niecodziennego zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem przy ulicy Prusa w Łomży.

Około godz. 19.40 otrzymaliśmy informację o trzech mężczyznach, którzy spożywali alkohol w pobliżu jednego z bloków, zachowywali się głośno i wulgarnie

– przekazała Urszula Brulińska, oficer prasowy KMP w Łomży.

Ale gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, zastali jedynie dwóch mężczyzn. Gdzie był trzeci?

Tego policjanci dowiedzieli się od dwóch kobiet, które były świadkami całej sytuacji. Kobiety wyjawiły mundurowym, że powinni szukać zbiega w… pojemniku na używaną odzież.

Gdy policjanci podeszli do kontenera, usłyszeli pukanie dobiegające ze środka. Ale kiedy próbowali nawiązać kontakt z mężczyzną, ten nie dawał oznak życia. Na miejsce wezwano straż pożarną, która uwolniła mężczyznę z nietypowej kryjówki, przecinają kłódkę.

Jak się okazało 28-latek był kompletnie pijany. Jak bardzo? Chyba sam nie chciał poznać odpowiedzi na to pytanie, ponieważ nie zgodził się na badanie alkomatem. Według policjantów mężczyzna nie był w stanie utrzymać się na nogach.

Założył się z kolegami

Co pijany 28-latek robił w kontenerze na odzież używaną? Otóż okazało się, że mężczyzna założył się ze swoimi kolegami, że wskoczy do pojemnika. Zakład co prawda wygrał, ale za jaką cenę…

Gdy policjanci chcieli odwieźć 28-latka do najbliższej jednostki policji, żeby tam mógł wytrzeźwieć, na miejscu okazało się, że jest to ostatnio dość popularne miejsce na „wypoczynek”. Łomżańscy policjanci mieli już komplet pijanych zatrzymanych.

Skrytka w zbiorniku od opryskiwacza

Zaszycie się w kontenerze nie wydaje się już tak abstrakcyjne, gdy porównamy je z pomysłem pewnego lubuskiego przestępcy. 35-letni mieszkaniec gminy Szprotawa groził swojej byłej partnerce śmiercią i staranował jej samochód, którym jechała razem z dziećmi.

Stworzył w ten sposób bezpośrednie zagrożenie dla nich utraty życia i zdrowia. Następnie wybił szyby w pojeździe, grożąc kobiecie, wywierał na niej wpływ, aby wycofała wszystkie zawiadomienia. Straty uszkodzonego pojazdu to pięć tysięcy złotych. Policjanci rozpoczęli poszukiwania mężczyzny, który myślał, że dobrze się ukrył

– poinformowali policjanci.

Przed policjantami przestępca schował się… w beczce od opryskiwacza.

Teraz 35-latek, który miał przerwę w odbywaniu kary pozbawienia wolności, z pewnością za kratami posiedzi nieco dłużej. Chociaż więzienna cela jest chyba bardziej komfortowa niż beczka od opryskiwacza…?

Fotografie: YouTube (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować