×

Rzeźniczak u Stanowskiego! Nie chce leczyć syna w Izraelu – ma powody

Rzeźniczak u Stanowskiego! Piłkarz udzielił pierwszego wywiadu po wybuchu afery związanej ze zbiórką na leczenie jego chorego synka. To, co powiedział, po raz kolejny wywoła z pewnością burzę w sieci. Każdy powinien poznać jego stanowisko… Dziennikarz sportowy nie przytacza jednak dokładnych słów piłkarza. Opowiada jedynie jego wersję wydarzeń. Musicie ją poznać.

Dziki trener o zbiórce Magdy Stępień

Kilka dni temu Internet obiegła niesamowicie smutna informacja o chorobie malutkiego Oliwiera – synka Magdy Stępień i Jakuba Rzeźniczaka. Chwilę później uruchomiono zbiórkę na leczenie chłopca. Gdy potrzebne pieniądze udało się zebrać, radość nie trwała długo. Na rodziców wylał się ogromny hejt. Nasilił się on po głośnym filmiku Dzikiego Trenera, czyli bardzo popularnego influencera. Oto co powiedział:

Jednak czy wszystko to stało zasłużenie? Krzysztof Stanowski, znany dziennikarz sportowy, pokazał wszystko od zupełnie innej strony. Porozmawiał z Kubą Rzeźniczakiem, który wszystko ze szczegółami mu opowiedział.

Rzeźniczak u Stanowskiego!

Krzysztof Stanowski przyglądając się tej sytuacji z boku, postanowił dowiedzieć się, jaka jest prawda. Uruchomił wspólne kontakty, które miał z Kubą Rzeźniczakiem i dotarł do sedna sprawy. Znany dziennikarz odniósł się na początku do tego, co piłkarz powiedział o rozstaniu z matką Oliwiera.

Kuba na początku powiedział mi jedno, że nigdy publicznie nie wypowiadał na temat swoich byłych partnerek bo taką przyjął zasadę. I nawet jakby mógłby się w pewien sposób się oczyścić, wyciągając jakieś fakty to po prostu tego nie robił i tej zasady nie chce łamać.

(…)Powiedział mi, że długo się zastanawiał czy wyjść z tego związku na początku ciąży. Później pod koniec, czyli jak się dziecko urodzi. Wiedział, że nie ma dobrego momentu na to, że każdy moment będzie zły, ale porostu to przeciął

Później Stanowski zaczął opowiadać o tym, jak Kuba Rzeźniczak jest teraz odbierany przez opinię publiczną. Nie zawahał się nawet użyć słowa „potwór”, który nie interesuje się własnym dzieckiem i woli latać helikopterami niż płacić na leczenie synka. Tymczasem…

Jakub Rzeźniczak nie poleciał z Wisłą Płock na obóz. Nie poleciał, bo w tym czasie jego dziecko przebywało w Centrum Zdrowia Dziecka. Gdzie podawano temu chłopcu chemioterapię. Jakub Rzeźniczak doskonale zna personel w CZD, dlatego że bywał w tym miejscu. Ponieważ jest to zawodnik, który często odwiedzał chore na raka dzieci, przez wiele, wiele lat(…)

Nie poleciał na obóz z Wisłą Płock ponieważ został ze swoim dzieckiem w CZD. Podano pierwszą chemię, a potem niestety dziecko złapało COVID. I trafiło do izolacji. I wtedy na 4 ostatnie dni obozu poleciał do Turcji. Bo już nie mógł odwiedzać dziecka. A wcześniej cały czas był tu, w Warszawie. Jak można myśleć, że nie interesował się dzieckiem, jak on cały czas z nim przebywał? Jak można myśleć, że nie interesował się dzieckiem, jak interesował się obcymi?

Stanowski przytoczył też kilka archiwalnych artykułów mówiących o tym, jak pomaga chorym dzieciom, wspiera je i odwiedza. Podkreśla, że być może Rzeźniczak jest żałosny w relacjach damsko-męskich, ale nie można odmówić mu dobrego serca.

Rzeźniczak u Stanowskiego! Nie wiedział o zbiórce

Jak to więc się stało, że uruchamiano zbiórkę? Przecież właśnie ona była powodem największego hejtu na piłkarza. Otóż Kuba nie wiedział o niczym…

Wyjechał do Turcji na 4 dni. Treningi. Odprawy. Włączył telefon i okazało się, że na jego dziecko jest robiona zrzutka. O czym nie wiedział. Nawet rozumiem trochę Magdalenę Stępień, że może uznała: „aaa wywalone mam na tego ch*ja”. Mnie porzucił. Sama sobie zbiorę te pieniądze.” Jednak to jest trochę co innego – „Sama sobie zbiorę te pieniądze”, a „odmówił dania mi pieniędzy”. To są dwie różne sytuacje. A sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Bo nie jest pewne czy ta cała operacja w Izraelu na pewno mu pomoże, a wręcz przeciwnie. Może mu zaszkodzić…

Później Stanowiski zdradza, że Kuba jest teraz wrakiem człowieka i cały czas płacze. Zupełnie nie radzi sobie z tym, co się dzieje.

Dziecko zareagowało na pierwszą chemię bardzo dobrze. Zaskakująco dobrze zdaniem lekarzy. Guz się znacząco zmniejszył. Przy okazji zaskoczenie.

On nie wie, dlaczego jego była partnerka mówi o 2% szansy dla dziecka. Bo lekarze nie wiedzą tego, gdy z nim rozmawiają. Nie wiedzą skąd te procenty. To jest tak rzadki przypadek, że oni nie potrafią tego oszacować. Jednak na pewno jest tak, że jest gorzej niż lepiej.

Dziennikarz zdradził, że drugiej chemii jeszcze nie podano ze wzglądu na Covid. Jednak Oliwier niedługo ma ja dostać. A skoro pierwsza przyniosła rezultat. Być może kolejna także pomoże. Tylko jeśli dziecko poleci do Izraela, na pewno kolejnej chemii nie dostanie. Właśnie dlatego Kuba nie chce, aby chłopiec leciał.

Jeśli idzie o samą zbiórkę. W rozmowie ze Stanowskim, Jakub Rzeźniczak mówi, że jej koszt nie jest kosztem całego leczenia, tylko zrobienia badań. Tu w Polsce chłopiec miał już zrobione badania. Ma dobrą opiekę lekarską. Piłkarz podkreślił, że lekarze z CZD sądzą, iż ta „wycieczka” wcale nie pomoże.

On dzisiaj stoi przed dylematem. Musi przecież wydać zgodę na wyjazd do Izraela. Jeśli nie wyda takiej zgody, a dziecko umrze, to zrobi się z niego publicznie mordercę. Tak będzie. A jak się zgodzi, to musi postąpić wbrew lekarzom z CZD, którzy mówią mu, że trzeba kontynuować leczenie tutaj. W każdej sytuacji będzie przegrany.

Cały odcinek Stanowskiego z serii „Dziennikarskie Zero” możecie zobaczyć poniżej:

Źródła: www.youtube.com

Może Cię zainteresować