×

Rozbieżności w raportowaniu koronawirusa. W systemie panuje niesłychany chaos

Rozbieżności w raportowaniu koronawirusa przybrały nieprawdopodobnie dużą skalę. Pełniący obowiązki szefa GIS Krzysztof Saczka przyznał, że różnice sięgają aż 22 000! W związku z tym, zapadła decyzja o wprowadzeniu nowego modelu raportowania. Co to oznacza w praktyce?

Chaos w GIS

Wraz ze wzrostem ilości zakażeń COVID-19, zwiększyła się również liczba laboratoriów wykonujących testy na obecność koronawirusa. W rezultacie doprowadziło to do niemałego chaosu, towarzyszącego zliczaniu statystyk, związanych z zachorowaniami i zgonami. Te doniesienia są bardzo niepokojące, biorąc pod uwagę, że WHO już zapowiedziało nadejście trzeciej fali koronawirusa, co będzie się wiązało z jeszcze większą ilością zakażeń.

Podczas dzisiejszej konferencji Izabela Kucharska z GIS wyjaśniła przyczyny różnic, które w ostatnim czasie pojawiły się w raportowaniu.

Dane do raportowania pochodziły z różnych źródeł i instytucje, które nie są gotowe do interpretacji, mogły odnieść wrażenie, że są różnice w raportowaniu, ale ich nie ma. Po 1 listopada zwiększyła się liczba laboratoriów, które testowały, więc dostawaliśmy do GIS pełniejsze dane.

Kucharska przyznała, że system jest bardzo przestarzały i jeszcze do niedawna dane były wprowadzane ręcznie. W związku z tym, wciąż trwa przyzwyczajanie się pracowników do nowych warunków. Niestety informatyzacji zdecydowanie nie sprzyjają ostatnie wzrosty ilości zakażeń, ponieważ powodują, że nakład pracy się zwiększa. Wówczas nietrudno o błędy.

Nie bez znaczenia jest również fakt, że do niedawna do systemu wprowadzaliśmy te dane ręcznie. Jesteśmy w fazie informatyzacji, w połowie października nastąpił nagły wzrost liczby przypadków, nawet do 30 tys. dziennie, duże aglomeracje miały tak dużo przypadków, że fizycznie nie daliśmy radę ich wprowadzać. Poza tym wirus dotknął również pracowników GIS, co spowolniło naszą pracę.

Rozbieżności w raportowaniu koronawirusa

Kolejną przyczyną różnic mogą być nowe procedury, które wprowadzono w celu stworzenia jednolitego modelu raportowania. Minister Saczka, pełniący obowiązki szefa GIS potwierdził, że miały miejsce rozbieżności w raportowaniu koronawirusa. Ich wysokość sięga 22 000 w skali całego kraju. Dane te dotyczą kilku ostatnich tygodni. Co ciekawe, aż 11 000 przypadków dotyczy województwa mazowieckiego.

Krzysztof Saczka zapowiedział, że osoby odpowiedzialne za nieprawidłowości zostaną pociągnięte do odpowiedzialności.

Wobec osób, które dopuściły się dużych błędów i rozbieżności, GIS przewiduje konsekwencje służbowe. Są już podjęte działania w tym celu.

Bez wątpienia wpływ na różnice miała również odmienna metodologia poszczególnych ośrodków.

Nie możemy powiedzieć, że różnice wynikały z poważnych ludzkich braków lub błędów, ale z opóźnień, które brały się z różnej metodologii. Od jutra wprowadzamy nowy model raportowania oparty na modelu informatycznym. Laboratoria są zobligowane do wprowadzenia danych w ciągu 48 h. Zostanie uruchomiona strona internetowa, gdzie będą podawane dane na poziomie powiatów.

Testy antygenowe

Z kolei wiceminister Kraska zapowiedział, że już niebawem rozpoczną się zakrojone na dużą skalę testy antygenowe.

Rzeczywiście dotarły do nas testy antygenowe. Niebawem będzie ich dwa miliony. W tej chwili są one przekazywane do szpitali, ale też będą one jeździły w karetkach i pacjenci będą od razu poddawani testowi.

Waldemar Kraska stwierdził, że podobna akcja, przeprowadzona na Słowacji przyniosła wspaniałe rezultaty.

Na Słowacji przetestowano w ten sposób prawie 4 mln obywateli. Zrobiono to w sposób fajny, sympatyczny, ponieważ podzielono to na cztery etapy: najpierw testowanie w obszarze, gdzie zapadalność jest największa, potem testowano w całym kraju.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować