×

Rosjanie zacierają ślady zbrodni. Mer Mariupola mówi o „cynicznych planach”

Bombardują, strzelają, torturują, gwałcą, mordują. Za tymi wszystkimi, bestialskimi czynami stoi rosyjska armia, która nie ma litości dla ludności cywilnej Ukrainy. Podczas gdy strona ukraińska stara się dokumentować wszelkie dowody, dziś już chyba nikt nie ma wątpliwości, że Rosjanie zacierają ślady zbrodni. Mer Mariupola Wadym Bojczenko powiedział o tym, w jaki sposób to robią.

Bestialskie sposoby walki armii rosyjskiej

W sieci pojawia się coraz więcej przerażających informacji z frontu, z których wynika, że Rosjanie przyjęli najbardziej bestialski sposób walki z Ukraińcami. Z zimną krwią mordują kolejnych cywilów, którzy nierzadko umierają w potwornych męczarniach. Dziś cały świat mówi o ludobójstwie dokonywanym przez siły rosyjskie. Sam Putin został natomiast określony m.in. przez Senat USA mianem zbrodniarza wojennego.

Rosjanie zacierają ślady zbrodni

Mer Mariupola Wadym Bojczenko na kanale telewizji Ukraina 24 w serwisie YouTube poinformował, że Rosjanie pozbywają się dowodów swojego barbarzyństwa w oblężonym mieście. Mówi o „dwóch cynicznych planach”, dzięki którym zacierają ślady zbrodni.

Rosyjscy okupanci zbierają ciała cywilów zabitych w Mariupolu, oczyszczają ulice i ruiny budynków. Wiemy, gdzie potem te ciała gromadzą – wyznaczono na te cele specjalne miejsca. Mieli dwa cyniczne plany, w jaki sposób pozbywać się ciał. Pierwszy to pochówki w masowych grobach, a drugi – spalanie szczątków w mobilnych krematoriach, przypominających z zewnątrz samochody ciężarowe

W dalszej części rozmowy Wadym Bojczenko zwrócił uwagę, że teraz podobno pojawił się też trzeci plan. Plan masowego wywiezienia ciał do dużego krematorium.

W ciągu najbliższych siedmiu dni planują zebrać ciała zamordowanych cywilów, a następnie spalić je w dużym krematorium w Charcysku pod Donieckiem.

Współpraca rosyjskich wojsk z ukraińskimi kolaborantami

Bojczenko nawiązał także do współpracy rosyjskich sił z ukraińskimi kolaborantami. Uważa, że wojska wroga mogły liczyć w Mariupolu na pomoc ze strony lokalnej, prorosyjskiej Opozycyjnej Platformy – za Życie. Jeśli wierzyć jego słowom, armia Putina miała znacznie ułatwione zadanie w zakresie niszczenia infrastruktury krytycznej miasta.

Zdrajcy pomagali przeciwnikowi m.in. w naprowadzaniu ognia na obiekty infrastruktury krytycznej

– stwierdził Bojczenko.

Tymczasem obrońcy Mariupola zapowiadają walkę do końca i dziękują za wsparcie wszystkim Ukraińcom.

Tragiczna sytuacja w Mariupolu. Czy w mieście użyto broni chemicznej?

W poniedziałek mer Mariupola w rozmowie z agencją Associated Press poinformował, że od momentu rozpoczęcia wojny w mieście mogło zginąć ponad 10 tys. mieszkańców, około 150 tys. osób wyjechało, a co najmniej 33 tys. osób zostało wywiezione do Rosji lub na terytoria kontrolowane przez separatystów w Ukrainie. Szacuje się, że obecnie w Mariupolu wciąż przebywa około 120 tys. cywilów, którzy żyją w tragicznych warunkach – nie mają dostępu do wody, żywności, leków i ogrzewania.

W ostatnim czasie wojska rosyjskie użyły broni chemicznej do ataku na wojskowych i cywilów w Mariupolu. Ucierpieć miały trzy osoby, jednak ich stan jest „zadowalający”. Jak podaje podaje The Kyiv Independent, mają wysokie ciśnienie krwi, wysypkę w okolicach oczu i duszności. Do zdarzenia odniósł się we wtorek brytyjski wiceminister obrony James Heappey, który nie wykluczył nawet rozmieszczenia wojsk na Ukrainie.

Jeśli Rosja faktycznie użyła w Mariupolu broni chemicznej, wszystkie opcje, jeśli chodzi o reakcję Zachodu, są możliwe.

Informacje o środkach chemicznych użytych wczoraj wieczorem w Mariupolu są nadal badane.

Źródła: wiadomosci.radiozet.pl
Fotografie: twitter.com

Może Cię zainteresować