×

Rejestracja na szczepienia była żartem? Dworczyk wyjaśnia, co się stało

Rejestracja na szczepienia była żartem? Jak twierdzi teraz Michał Dworczyk, chociaż wcześniej mówił co innego, nie chodziło o kwiecień, tylko o maj.

Nieoczekiwana zmiana harmonogramu

Znienacka, bez żadnego uprzedzenia, w nocy z 31 marca na 1 kwietnia ruszyła rejestracja na szczepienia przeciwko koronawirusowi preparatem Pfizer BioNTech dla wszystkich chętnych urodzonych po roku 1982, którzy w styczniu zadeklarowali chęć szczepienia.

Jak wyjaśnił odpowiedzialny za Narodowy Program Szczepień szef KPRM Michał Dworczyk, było to możliwe, z powodu mniejszego niż zakładano zainteresowania szczepieniem wśród starszych roczników:

W tej chwili mamy otwartą rejestrację dla wszystkich osób powyżej 60. roku życia. Z tego wolnych terminów do szczepień do końca maja jest ok. 1,8 mln. W ostatnich dwóch dniach ta rejestracja dla osób powyżej 60. roku życia zwolniła, dlatego zdecydowaliśmy się uruchomić zapisy osób, które w styczniu zgłosiły gotowość do rejestracji. I zostały dziś w nocy wystawione e-skierowania dla osób od 40 do 60. roku życia.

Wprawdzie rządowy portal pacjenta szybko padł, ze względu na dużą liczbę chętnych, ale rejestracja za pośrednictwem infolinii wciąż była możliwa. Wielu osłupiałych ze szczęścia czterdziestolatków bez żadnych problemów otrzymało terminy kwietniowe. Wśród nich znalazł się jeden z liderów lewicy, Adrian Zandberg. Swoimi wrażeniami podzielił się na Twitterze:

Na moim koncie pacjenta dostałem termin szczepienia. Z tego co czytam, to dotyczy wielu czterdziestolatków. Jeśli to błąd, to trzeba go naprawić. A jeżeli Ministerstwo Zdrowia otworzyło jakąś nagłą, doraźną rejestrację na szczepionki dla kolejnych roczników, to chyba wypadałoby to ogłosić?

Otrzymał oficjalną odpowiedź z rządowej strony dotyczącej szczepień:

Zapisy osób 60+ zwolniły. Dlatego, zgodnie z zapowiedziami, zdecydowaliśmy się na wystawienie skierowań dla osób młodszych, które wypełniły formularz zgłoszeniowy pod adresem http://pacjent.gov.pl. Dziś zaczęliśmy również proces telefonowania do tych osób, z propozycją terminu.

Rejestracja na szczepienia była żartem?

Niestety, radość zapisanych na kwiecień okazała się przedwczesna. Kilka godzin po uruchomieniu zapisów i potwierdzeniu możliwości rejestracji dla osób 40+ Michał Dworczyk nagle zmienił zdanie. Na szczęście nie należy do osób, które mają problem z zaprzeczaniem samemu sobie. 

Jak oświadczył, doszło do błędu systemu i osoby zapisane na kwiecień, które już otrzymały potwierdzenie SMS-em z terminem szczepienia, nie otrzymają szczepionki w wyznaczonym terminie, tylko, jeśli będą miały szczęście, miesiąc później:

Te terminy miały być wyznaczane w drugiej połowie maja. Niestety, przez usterkę systemu, część z tych osób zapisała się na terminy jeszcze kwietniowe. Na kilka godzin wstrzymujemy rejestrację tej grupy (między 40. a 59. rokiem życia) i po usunięciu usterki odblokujemy rejestrację i do tej osoby będzie dzwonił konsultant z propozycją terminu szczepień drugiej połowie maja. Nie możemy dopuścić, by osoby po 40-tce były szczepione przed seniorami. Przepraszamy za tę usterkę.

Czyli tylko się przekomarzał… Z aktualnych zapowiedzi, chociaż oczywiście nie wiadomo, czy znów się coś nie zmieni, wynika, że osoby, które zarejestrowały się na szczepienie na kwiecień, otrzymają za pośrednictwem infolinii nowy termin, na drugą połowę maja… Ci, którzy od początku zostali wpisani na drugą połowę maja, zostaną przy tym terminie.

Źródła: wiadomosci.gazeta.pl, www.wprost.pl, wiadomosci.gazeta.pl
Fotografie: Twitter

Może Cię zainteresować