×

Przez 12 lat był w stanie śpiączki. „Chłopiec duch” obudził się!

Przez 12 lat był w stanie śpiączki. Mimo pełnej świadomości nie był zdolny do jakiejkolwiek komunikacji z otoczeniem. Był uwięziony w swoim ciele i umyśle. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie.

Jeden dzień odmienił życie chłopca

Martin Pistorius urodził się w Johannesburgu (RPA) w 1975 roku. Do 12. roku życia chłopiec nie miał żadnych problemów ze zdrowiem. Jego choroba zaczęła się bardzo niewinnie. Pewnego dnia po powrocie ze szkoły Martin zaczął narzekać na ból gardła i złe samopoczucie. W ciągu krótkiego czasu jego stan ulegał stopniowemu pogorszeniu, pojawiły się problemy z poruszaniem, brakiem apetytu, chłopiec zapominał o wykonywaniu podstawowych czynności, przestał nawet rozpoznawać twarze najbliższych.

Rodzicie jeździli z Martinem od lekarza do lekarza,. Podejrzewano u chłopca kryptokokowe zapalenie opon mózgowo_rdzeniowych, chorobę o podłożu grzybiczym, która atakuje ośrodkowy układ nerwowy. Jednak ostatecznie medycy nie byli przekonani, co tak naprawdę mu dolega.

Jego ciało zaczęło słabnąć do tego stopnia, że Martin pewnego dnia zapadł w śpiączkę. Lekarze nie mieli nadziei na jego wybudzenie i nie dawali mu szans na przeżycie, ponieważ w trakcie kolejnych miesięcy stan śpiączki się  pogłębiał. Przez kolejne trzy lata chłopiec przebywał w stanie totalnego uśpienia, dlatego lekarze kazali zabrać chłopca do domu, aby mógł umrzeć spokojnie wśród swoich bliskich.

Weźcie go do domu i opiekujcie się nim, dopóki nie umrze. To warzywo

– usłyszeli od lekarzy, którzy nie chcieli dawać złudnej nadziei rodzicom Martina.

Codzienna wegetacja

Jego rodzice nie poddawali się mimo zapewnień lekarzy, byli zmotywowani do walki o syna. Codziennie wożono go do specjalistycznego centrum opieki. Ojciec chłopca oprócz bieżącej opieki, co dwie godziny budził się w nocy i przekładał syna, by ten nie dostał odleżyn.

Po latach chłopiec zdradził co słyszał i widział podczas śpiączki

Jednakże los przeciwstawił się wszelkim medycznym rokowaniom, chłopiec przeżył. Po kilku latach Martin Pistorius zaczął się „budzić w środku”, ale nie mógł się odezwać ani poruszyć.

Wszystko rozumiałem. Czułem jak normalna osoba, tylko nie mogłem się poruszyć. Oczywiście, nie było tak od początku. Wydaje mi się, że zacząłem budzić się po jakichś dwóch, trzech latach. Nikt nawet nie zauważył, że w moim przypadku coś się zmieniło, że mój stan wegetatywny dobiegł końca. Myślałem, że tak będzie już do końca życia – wspomina Martin

Odzyskał świadomość, jednak ani rodzina, ani personel medyczny, nie dostrzegli zmian, jakie w nim zaszły. Niestety nie mógł tego zakomunikować w żaden sposób, gdyż nie miał władania nad ciałem.

Dla mojego otoczenia wyglądałem, jakbym był martwy. Znajdowałem się w wirtualnej śpiączce, lecz lekarze nie mogli odgadnąć jej przyczyny. Próbowano wszystkiego, aby mnie wyleczyć i wszystko spełzało na niczym. Byłem już dla nich stracony i nikt nie mógł mnie uratować.

– wyjaśnia Martin.

W wieku 17 lat odzyskał świadomość i zdał sobie sprawę z sytuacji, w jakiej się znalazł. Został złapany w pułapkę, jaką okazało się być jego własne ciało. Jego jedynymi towarzyszami niedoli były jego własne, ponure myśli, które zabijały tlącą się w nim nadzieję.

To tak jak byłbyś duchem, obserwujesz wszystkie wydarzenia, ale nie możesz w nich uczestniczyć

Nikt też nie zdaje sobie sprawy, że jesteś w nich niewidzialnym duchem

-kontynuował Pistorius.

Pewnego razu usłyszał, jak jego zdesperowana matka życzy mu śmierci. Ciężko mu było tego słuchać, ale z drugiej strony rozumiał, co miała na myśli. Wiedział, że jest jej trudno widzieć syna w tym stanie i uważa się za złą matkę, która nie potrafi poradzić sobie w tej sytuacji.

Walka o istnienie

Przełom w chorobie nastąpił, gdy Marin skończył 25, pojawiły się pierwsze odruchy – ruch szyją i minimalny uśmiech. Jednakże te zmiany były traktowane jako odruchy bezwarunkowe. Pierwszą osobą, która dostrzegła kontakt z Marinem, była jego opiekunka i aromaterapeutka Virna, która regularnie z nim rozmawiała.

Jednego razu Virna uświadomiła sobie, że mężczyzna w specyficzny sposób udziela jej odpowiedzi, co mogłoby przemawiać za tym, że odzyskał świadomość. Fakt ten zgłosiła rodzinie, którą namówiła do zbadania syna w  Centrum Alternatywnych i Wspomaganych Metod Komunikacji na uniwersytecie w Pretorii, gdzie potwierdzone zostały jej przypuszczenia.

Za pomocą gałek ocznych mężczyzna mógł porozumiewać się ze światem. Wtedy to Pistorius dostał swój pierwszy komputer, który był wyposażony w program zawierający szereg słów, które chłopak mógł wybierać, a następnie korzystać z syntezatora mowy do ich odczytywania. W trakcie tego wszystkiego Martin odzyskał też czucie w prawej ręce, co pomogło mu samodzielnie obsługiwać maszynę.

Początek nowego życia

Dzięki komputerowi Martin uzyskał możliwość komunikowania się z otoczeniem. Mężczyzna skończył studia i zacząć pracować projektując strony internetowe. Napisał też książkę autobiograficzną pt. „Chłopiec duch”, w której mógł przedstawić światu swoją historię. Jakiś czas temu Martin Pistorius zakochał się i ożenił się z koleżanką swojej siostry Joanną. Mieszkają obecnie w Anglii i są bardzo szczęśliwi.

Źródła: wiadomosci.onet.pl, pl.aleteia.org, www.youtube.com
Fotografie: facebook.com

Może Cię zainteresować