Protest kobiet w Warszawie. Manifestujący rzucali w policjantów śnieżkami!
Protest kobiet w Warszawie. Mimo srogiej zimy wczoraj na ulicach stolicy znów zrobiło się gorąco. W ruch poszedł gaz łzawiący i… śnieżki. Podczas demonstracji zorganizowanych na „otwarcie sezonu 2021” ucierpiał fotograf Gazety Wyborczej. Zatrzymano około 20 osób.
Protest kobiet w Warszawie
Nowy rok, nowe protesty. Kobiety nie zawieszają broni i ponownie wychodzą na ulice Warszawy. Organizatorki Strajku Kobiet twierdzą, że to „otwarcie sezonu 2021”, a także wyrażenie sprzeciwu wobec ustawy, która dotyczy odmowy przyjęcia mandatu.
Demonstracja rozpoczęła się wczoraj po godz. 18.00 na rondzie de Gaulle’a i w okolicy placu Trzech Krzyży. Następnie osoby strajkujące udały się pod Sejm, po czym wróciły w okolice tego samego ronda. Na koniec swoją obecność zaznaczyli w pobliżu ronda Dmowskiego.
Policja używa gazu wobec demonstrujących. Dochodzi do kolejnych przepychanek #StrajkKobiet
Wideo: J. Zaremba pic.twitter.com/fj4aMr2kOP
— Magda Kulej (@magdalenakulej) January 20, 2021
Demonstrantom wtórował głos dobiegający z megafonu. To policja nieustannie apelowała o rozejście się. Gdy to nie pomogło, funkcjonariusze zaczęli usuwanie protestujących. Znowu doszło do starć. Policjanci użyli gazu, w wyniku czego ucierpiał m.in. jeden z fotoreporterów Gazety Wyborczej.
Fotograf @agencjagazeta @wyborcza dostał gazem podczas relacjonowania protestów na rondzie de Gaulle'a. Na ręku mial opaskę Press, a na szyi legitymację prasową. pic.twitter.com/zhmTHFlkRY
— Dawid Krawczyk (@DJKrawczyk) January 20, 2021
Wobec fotoreportera użyto gazu łzawiącego, chociaż miał na szyi legitymację prasową, a na ręku również opaskę z napisem „Press”.
Bitwa na śnieżki
Demonstranci uważają, że protest był legalny, policjanci, że wręcz przeciwnie. To konflikt interesów, którego pogodzić się nie da.
Informujemy, że w tym miejscu nie zostało zgłoszone żadne zgromadzenie. Proszę się rozejść. Wasze zachowanie jest niezgodne z prawem, powtarzamy, proszę się rozejść. Pozostawanie w tym miejscu oznacza narażenie się na odpowiedzialność karną
– poinformował głos z megafonu.
Ponieważ protestujący nie zareagowali, już chwilę po tym atmosfera stała się bardzo napięta. Słychać było okrzyki: „Zdejmij mundur, przeproś matkę”, „To jest wojna”, „Policja łamie prawo i ręce kobietom”.
Funkcjonariusze przystąpili do legitymowania protestujących oraz usuwania ich z drogi.
Ale gorąco było również na Placu Trzech Krzyży. Tam protestujący starli się z obrońcami kościoła, którzy stali pod świątynią pod wezwaniem św. Aleksandra.
Starcie wyglądało dość tragikomicznie, ponieważ obrońcy i demonstranci zaczęli walczyć… obrzucając się śnieżkami. Przy okazji do tej osobliwej „zabawy” zostali włączeni obecni na Placu funkcjonariusze policji. Również w ich stronę manifestujący rzucali śnieżkami.
Bitwa na śnieżki z policją. Funkcjonariusze obrzuceni śniegiem przez protestujących. #StrajkKobiet @wirtualnapolska pic.twitter.com/4xe9UHyz94
— Klaudiusz Michalec (@k_michalec) January 20, 2021
Podczas strajku zatrzymano ok. 20 osób. Na razie nie ma oficjalnego komentarza policji w tej sprawie.