×

Poprosiła, by zrobiono jej miejsce w autobusie, bo jest chora. Ludzie zaczęli ją wyzywać

Walka o miejsca siedzące w komunikacji miejskiej wydaje się być bardzo ważną częścią życia wielu ludzi. Brzmi to jak absurd, ale historia Kamili pokazuje, że każdy myśli wyłącznie o swojej wygodzie. Nawet jeśli w pobliżu znajdują się starsi czy słabsi pasażerowie.

Panująca znieczulica wśród Polaków

Młoda kobieta, która zazwyczaj jeździła samochodem i nie korzystała z przejazdów autobusowych, była przekonana, że ludzie chętnie oferują miejsca siedzące osobom starszym, chorym czy też kobietom w ciąży. Jakież było jej zdziwienie, kiedy musiała skorzystać z miejskiej komunikacji. Swoją historię opisała we wiadomości do portalu Papilot.pl.

Przeżyła wypadek samochodowy

Kamila miała w grudniu poważny wypadek. Samochód nadawał się jedynie do kasacji. Przeżyła, ale uszkodziła kręgosłup. W związku z tym, kobieta musi kilka razy w tygodniu jeździć na rehabilitację. Musi więc do kliniki podróżować autobusem.

Przekonała się, co oznacza brak wrażliwości

Jak relacjonuje rozżalona kobieta:

Nie mam siwej głowy i zmarszczek, ani wielkiego ciążowego brzucha. Normalnie chodzę, a moje dolegliwości nie są widoczne gołym okiem. Dlatego nawet nie marzę o tym, by ktoś ustąpił mi miejsca. Jeśli go potrzebuję, a naprawdę nie mam wyjścia, to muszę poprosić. Ale coraz bardziej się tego boję. Niektórzy reagują histerycznie, gdy chcę zająć ich miejsce

Na prośby nikt nie reaguje

Zazwyczaj ludzie udają, że nie słyszą, albo po prostu odmawiają. Zdarzają się też awantury.

Godziny szczytu, pojazd wypełniony po brzegi, wchodzę i szukam „ofiary”. Padło na dziewczynę – pewnie ledwo po trzydziestce. Błagalnym tonem tłumaczę jej, że jestem po wypadku i bardzo prosiłabym o miejsce – opowiada Kamila

Wszyscy byli przeciwko niej

Wyniknęła z tego spora afera, do której dołączyli się również inni pasażerowie. 30-latka nazwała ją bezczelną, zakładając z góry, że symuluje. Ktoś inny wtrącił tekst o roszczeniowości młodych i wygodnictwie.

Ja też jeż jestem zmęczona i jakoś się nie proszę! – dodała inna kobieta

Wielu uznało, że skoro Kamila dała radę wejść do autobusu, to może również postać.

W końcu nie wytrzymała

Jedej z tych osób odpowiedziała, że nie każdą chorobę, czy dolegliwość widać na pierwszy rzut oka.

Jeśli ktoś prosi o pomoc, to widocznie ma taką potrzebę. No to usłyszałam, że cwaniara ze mnie. Wysiadłam na najbliższym przystanku, bo nie mogłam znieść już tego upokarzania i oskarżania mnie o wszystko co najgorsze

Spotkaliście się kiedyś z taką agresywną reakcją w autobusie?

__________________________________
* Zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować