Jego syn walczył o życie, a on miał pretensje do lekarza. Do czasu, kiedy poznał prawdę…
Pewnego dnia doszło do okropnego wypadku. Trzeba było ratować chłopca i konieczna była ingerencja lekarza, który nie miał wówczas dyżuru. Mimo wszystko doktor w pośpiechu zebrał się i jak najszybciej przyjechał na blok operacyjny.
Przed wejściem na salę zobaczył siedzącego na krześle ojca chłopca. Gdy ten ujrzał lekarza, nagle do niego krzyknął:
– „Czemu tak długo mamy czekać na pana?! Ciężko zrozumieć, że moje dziecko jest umierające i potrzebuje pomocy? Czy ma pan jakiekolwiek poczucie odpowiedzialności?”
Lekarz uśmiechnął się i powiedział:
– „Przepraszam, nie było mnie w szpitalu. Przyjechałem najszybciej jak mogłem, zaraz po otrzymaniu telefonu… A teraz proszę się uspokoić i pozwolić mi pracować”.
Ojciec zdenerwował się jeszcze bardziej:
– Mam się uspokoić?! Co gdyby Pański syn był w pokoju obok w tak ciężkim stanie? Byłby Pan wtedy opanowany? Gdyby Pański syn teraz umierał, co by Pan zrobił?!
Lekarz uśmiechnął się i odpowiedział:
– Powiem to, co jest napisane w Piśmie Świętym. Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz… Lekarze nie są w stanie przedłużyć życia. Idź i pomódl się za swojego syna, a my dzięki łasce Bożej dołożymy wszelkich starań, aby przeżył.
– Łatwo daje się rady, kiedy nie jest się w takiej sytuacji – odpowiedział ojciec.
Operacja trwała kilka godzin. Po wszystkim lekarz wyszedł uśmiechnięty z sali operacyjnej i powiedział do rodzica:
– „Dzięki Bogu, Twój syn przeżył.”
Nie czekając kompletnie na odpowiedź ojca, odchodząc w pośpiechu, dodał jeszcze:
–„Jeśli ma pan jakiekolwiek pytania, niech się pan zwróci do pielęgniarki.”
„Co za arogant?! Nie mógł poczekać tych kilku minut, żebym zapytał o przebieg operacji i stan mojego dziecka?” – powiedział zdenerwowany ojciec do pielęgniarki.
Kobieta ocierając łzy z policzków powiedziała:
„Syn doktora zginął wczoraj w wypadku samochodowym. W momencie, gdy do niego dzwoniliśmy, aby jak najszybciej przyjechał do szpitala na operację pańskiego syna – lekarz był zmuszony opuścić pogrzeb swojego ukochanego dziecka… Teraz, gdy uratował pańskiego chłopca, chciał jeszcze zdążyć na ostatnie pożegnanie swojego syna.”
Nie oceniaj ludzi – nigdy nie wiesz przez co mogą przechodzić w życiu w danym momencie.