×

Powiedział, że ma bombę w bagażu. Dostał mandat i nie wpuścili go na pokład

Ze Strażą Graniczną się nie żartuje, a przynajmniej nie w takich okolicznościach i nie w ten sposób. 43-letni mieszkaniec Kołobrzegu powiedział, że ma bombę w bagażu. W rezultacie mężczyzna nigdzie nie poleciał, w dodatku będzie musiał zapłacić mandat.

Powiedział, że ma bombę w bagażu

Specyficzne poczucie humoru to ciężar, który może się okazać cięższy od bagażu. Przekonał się o tym 43-letni mieszkaniec Kołobrzegu. Mężczyzna, przechodząc odprawę na gdańskim lotnisku, powiedział, że w jego bagażu znajduje się bomba. Gdy strażnicy przystąpili do sprawdzania bagażu podróżnego, okazało się, że 43-latek robił sobie niestosowne żarty.

Strażnicy graniczni sprawdzili bagaż podróżnego pod kątem pirotechnicznym i okazało się, że nie zawiera żadnych niebezpiecznych materiałów

—  przekazali gdańscy strażnicy graniczni.

Jak się okazało, był to jedynie początek problemów 43-latka. Mężczyznę ukarano mandatem w wysokości 300 zł. W dodatku żart z bombą nie rozbawił także przewoźnika. Ten zdecydował, że mieszkaniec Kołobrzegu tym razem nigdzie nie poleci. Mężczyzny nie wpuszczono na pokład.

„Bombowe” żarty to plaga

Mieszkaniec Kołobrzegu chyba zapamięta tę bolesną lekcję na długo. Ale fakty są takie, że amatorów „bombowych żartów” nie brakuje. W takich przypadkach zazwyczaj „wakacje” kończą się zanim jeszcze na dobre się rozpoczną.

W czerwcu tego roku dyżurna Placówki Straży Granicznej w Katowicach-Pyrzowicach otrzymała informację o pozostawionym bagażu bez opieki. Była to reklamówka z widocznym napisem ,,BOMBA”. Bagaż szybko zabezpieczono, złapano też 28-latka, który zostawił pakunek. Mężczyzna oświadczył, że pozostawił plastikową torebkę z zakupami dla żartu. Szukał zemsty, ponieważ obwiniał obsługę linii lotniczej za to, że nie wpuściła go na pokład samolotu lecącego do Niemiec. W reklamówce nie było bomby, były za to 4 kartony papierosów i 0,5 litra alkoholu.

Mandat i zakaz wejścia na pokład samolotu to najłagodniejszy wymiar kary dla autorów głupich żartów i tych, którzy nie potrafią się odpowiedzialnie zachowywać na lotnisku.

Konsekwencją nieprzemyślanych działań może być nałożenie mandatu karnego, utrata biletu lotniczego, zatrzymanie danej osoby, a także zarzuty prokuratorskie

— przypomniał rzecznik śląskiej Straży Granicznej.

Może Cię zainteresować