Gdy zrozumiesz o co tak naprawdę chodzi w tych starych zdjęciach, nie będziesz mógł wyjść z podziwu!
Christine H. McConnell podróżuje w czasie. No prawie. 33-letnia fotografka przedstawiła projekt, w którym starannie odtworzyła zdjęcia swoich przodków. Główną rolę odegrała ona sama! Wszystko zostało idealnie odwzorowane wyglądało tak, jak w epoce ze zdjęcia, poczynając od fryzury, przez ubranie i styl fotografii. Christine zestawiła w fenomenalny sposób zdjęcia swoje i krewnych, z którymi nie miała szansy się spotkać.
Christine urodziła się w 1981 roku.
Pomysł na tego typu projekt powstał, gdy mama Christine dała jej jedną ze swoich starych sukienek, w której kiedyś została sfotografowana. Kiedy okazało się, że ubranie pasuje także na dziewczynę, w jej głowie od razu urodził się pomysł. Pamięć o przodkach zawsze miała znaczenie w jej życiu. Sama fotografka opisuje swoje dzieciństwo w domu otoczonym portretami krewnych. Na jednym ze zdjęć jest jej praprapraprababcia, której kiedyś Christine się bała, a dziś widzi w sobie podobieństwo do niej.
Praprapraprababcia Christine – Martha, urodzona w 1821 roku.
Praprababcia Christine – Jane, urodzona w 1858 roku.
Prababcia Christine – Attie Mae, urodzona w 1898 roku.
Babcia Christine – Mildred, urodzona w 1928 roku.
Mama Christine – Kathryn, urodzona w 1957 roku.
„Córka” Christine – Trigger… Żart!
Proces odtworzenia portretów był niezwykle żmudny. „Zajął kilka tygodni, ale starałam się jak najwiarygodniej odtworzyć każdy detal, dopasować światło i wybrać odpowiednie ubranie. Byłam totalnie zaskoczona efektem końcowym, każdy portret okazał się zupełnie inny, ale i w każdym widziałam siebie”.