Policjantka zabiła syna i siebie. „To może mieć związek ze sprawami osobistymi”
Policjantka zabiła syna i siebie ze służbowej broni. Ciało 30-letniej kobiety i jej 9-letniego dziecka znaleziono w lesie niedaleko Środy Wielkopolskiej. Co pchnęło ją do tak makabrycznego czynu?
Tragedia pod Poznaniem
30-letnia funkcjonariuszka policji, Sylwia N. we wtorek nie pojawiła się w pracy na komisariacie w Swarzędzu. Zaniepokojeni koledzy rozpoczęli poszukiwania. Kilka godzin później w lesie nieopodal Środy Wielkopolskiej znaleźli ciało kobiety i jej 9-letniego syna Wiktora. Oboje zginęli od strzałów z broni palnej.
Jak wspomina Sylwię N. rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak:
Pracowała w policji od sześciu lat. Była wyróżniającą się funkcjonariuszką. Miała bardzo dobrą opinię wśród kolegów i przełożonych.
Policjantka zabiła syna i siebie
Dotychczasowe śledztwo wykazało, że kobieta zastrzeliła syna, a następnie siebie. Nie wiadomo na razie, co doprowadziło do tak desperackiego kroku.
Jak spekuluje Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji:
Jej śmierć może mieć związek ze sprawami osobistymi.
Kobieta była samotną matką, wychowywała syna z pomocą swojej mamy. Oprócz etatu na komisariacie w Swarzędzu, pracowała także na posterunku w Kleszczewie, wykonując służbę patrolową.
Jak dowiedzieli się dziennikarze Głosu Wielkopolskiego, policja bierze pod uwagę tak zwane rozszerzone samobójstwo. Matka 30-latki, a zarazem babcia zastrzelonego chłopca, została objęta opieką psychologa.
Według nieoficjalnych informacji Faktu, 8 lat temu brat Sylwii N. także popełnił samobójstwo.