Policja szuka źródła hałasu w bloku w Jarocinie. „Nie stoi za tym człowiek”
Od tygodni Policja szuka źródła hałasu w bloku w Jarocinie, który zakłóca mieszkańcom życie. Ustalono już, że nie stoi za tym człowiek. Służby głowią się i dwoją, aby rozwiązać zagadkę. W sprawie swój udział mieli już także egzorcyści, ksiądz, a nawet wróżka. Czy udało im się poznać odpowiedź na pytanie, co zakłóca spokój mieszkańców? Jako pierwsza nietypową sytuację opisała „Gazeta Jarocińska”.
Mieszkańcy bloku przy ul. Konstytucji 3 Maja 10 w Jarocinie od dwóch miesięcy poszukują źródła hałasu, który zakłóca im życie. Na tym etapie wiadomo, że przyczyną huku nie jest człowiek
– powiedziała w poniedziałek rzecznik prasowy jarocińskiej policji, starszy aspirant Agnieszka Zaworska.
Niezidentyfikowany hałas w bloku w Jarocinie
Sytuacja, która przytrafiła się mieszkańcom jednego z bloków w Jarocinie, przypomina historię ze strasznego filmu. Sprawa dotyczy 20 rodzin z bloku przy ul. Konstytucji 3 Maja 10 w Jarocinie. Mieszkańcy budynku od dwóch miesięcy skarżą się na ciągły hałas. Problem w tym, że nikt nie potrafi go zlokalizować.
Do naszych mieszkań dobiegają uderzenia, jakby ktoś uderzał pięścią w ściany czy drzwi. Stukanie, które trwa w dzień i w nocy, przybiera różne formy. Czasami brzmi, jak uderzanie ręką w ścianę, innym razem – metalicznym przedmiotem. Niektóre uderzenia brzmią, jakby ktoś wybijał rytm muzyki stadionowej podczas meczu
– mówi jeden z lokatorów bloku 37-letni Łukasz Stefaniak, ojciec dwóch córek w wieku 4 i 11 lat, cytowany przez portal rmf24.pl.
Początkowo lokatorzy byli przekonani, że ktoś remontuje mieszkanie – w końcu każde lokum trzeba z czasem „odświeżyć”. Kiedy hałas nie ustępował również w nocy, lokatorzy zaczęli nabierać wątpliwości co do postawionej wcześniej tezy i postanowili przeprowadzić śledztwo.
Chodziliśmy po wszystkich mieszkaniach, sprawdzaliśmy i rozmawialiśmy. Starsi mieszkańcy przyznali, że nie mogą spać w nocy. Jeden z wystraszonych lokatorów zaprosił nas do siebie, żebyśmy posłuchali odgłosów w jego mieszkaniu. Było to dziwne doświadczenie, bo czuliśmy, jakby ktoś przebiegał przez jego pokoje. U innego sąsiada w momencie zamknięcia drzwi od toalety, nagle rozlegał się łomot. Inny lokator pokazał nam, jak podczas uderzeń przesuwają się przedmioty
– opowiadają mieszkańcy bloku.
Policja szuka źródła hałasu w bloku w Jarocinie. Pomocy szukano również u innych osób
Sprawa została zgłoszona spółdzielni mieszkaniowej. Uznano, że rozpoczął się sezon grzewczy, a hałas może wydobywać się z rur. Podejrzewano także, że odgłosy mogą być efektem wiatru hulającego po kominach. Problem w tym, że te nie ustawały bez względu na pogodę.
Kiedy zaniepokojonym mieszkańcom bloku kończyła się już cierpliwość, postanowili pójść o krok dalej. Wezwali najpierw jednego, potem drugiego egzorcystę, wróżkę i bioenergoterapeutę. Bez skutku.
Nic nie znaleźli. Wszyscy byli zgodni, że hałas nie ma nic wspólnego z siłami nadprzyrodzonymi
– mówi pan Łukasz.
O pomoc zgłoszono się również do miejscowego księdza, który wyświęcił wszystkie mieszkania, a na drzwiach wejściowych narysował krzyże. To również nic nie dało.
Finalnie zawiadomiono o sprawie policję. Służby mają pewne podejrzenia, ale wciąż są to jedynie domysły, które nie rozwiązują problemu.
Naszym zdaniem przyczyną mogą być jakieś problemy związane z rozpoczęciem sezonu grzewczego. Ale to wszystko jest wyjaśniane i sprawdzane
– powiedziała rzecznik prasowy jarocińskiej policji starszy aspirant Agnieszka Zaworska.
Lokator nie wytrzymał i postanowił się wyprowadzić
Hałasy były na tyle uciążliwe, że jeden z lokatorów postanowił wyprowadzić się z mieszkania i sprzedać je za bardzo niską kwotę. Bał się o tym powiedzieć komukolwiek, ponieważ obawiał się, że wieści się rozejdą i nie znajdzie chętnego na zakup mieszkania.
Oby koszmar mieszkańców bloku jak najszybciej się skończył…