×

Pogrzeb ojca Dawida Żukowskiego. Ostatnie pożegnanie miało specyficzny charakter

Dzisiaj odbył się pogrzeb ojca Dawida Żukowskiego, Pawła Ż. Tragicznie zmarły mężczyzna, który popełnił samobójstwo rzucając się pod pociąg, został pochowany na cmentarzu w Grodzisku Mazowieckim. Kaplicę wypełnili załamani znajomi i bliscy. Ze względu na charakter śmierci 32-latka, uroczystość miała nieco inny przebieg niż zdecydowana większość pogrzebów – ostatnie pożegnanie odbyło się bez nabożeństwa.

Policja Warszawa @Policja_KSP / Twitter

Policja Warszawa @Policja_KSP / Twitter

Pogrzeb ojca Dawida Żukowskiego

Żałobnicy, a wśród nich koledzy z pracy zmarłego, zarząd firmy i znajomi, zaczęli się gromadzić na miejscu pogrzebu już przed godziną 12.00. Wśród zgromadzonych byli także rodzice tragicznie zmarłego Pawła Ż., którzy nie potrafili powstrzymać łez – matka 32-latka podczas ceremonii w kaplicy o mały włos nie zemdlała z rozpaczy.

Ostatnie pożegnanie rozpoczęło się w samo południe. Nabożeństwa nie było. Skończyło się na modlitwach i psalmach, które śpiewali zgromadzeni. Zwłoki mężczyzny zostały skremowane, a jego prochy znajdowały się w szarej urnie. Ta z kolei stała obok białej róży i zdjęcia 32-latka.

Na koniec ceremonii ksiądz powiedział do zgromadzonych: „Pożegnajmy szczątki Pawła”

Los Dawidka

O ile Paweł Ż. zakończył swój żywot rzucając się pod pociąg, o tyle los 5-letniego Dawidka wciąż jest nieznany. Przypomnijmy, że słuch o chłopcu zaginął 10 lipca tuż po tym, jak 32-letni ojciec odebrał go od dziadków i miał przekazać dziecko mieszkającej w stolicy żonie. Miał, jednak nigdy do niej nie dotarł. Około godziny 19 tego samego dnia Paweł Ż. wysłał do niej wiadomość, w której oznajmił, że już nigdy więcej nie zobaczy swojego dziecka.

Śledczy oznajmiają, że będą szukać Dawidka aż do skutku. Wczoraj znaleziono nóż i worek. Niewykluczone, że przedmioty mają coś wspólnego z zaginięciem 5-latka.

Materiały policyjne

Materiały policyjne

Może Cię zainteresować