×

Sprzątaczka będzie zarabiać tyle, ile doktorant na uczelni? „Do tego zmierzają te zmiany”

Wysokość płacy minimalnej wzrosła wraz z początkiem 2019 roku o 150 złotych w porównaniu do ubiegłego w przypadku osób zatrudnionych na pełen etat. Dla osób pracujących na podstawie umowy o pracę wynosi aktualnie 2250 zł brutto, czyli około 1634 zł netto. Tymczasem mówi się, że nadchodzi kolejna podwyżka płacy minimalnej, co budzi niemałe kontrowersje wśród sporej części polskiego społeczeństwa. Dlaczego tak się dzieje i do czego może to doprowadzić?

Nadchodzi podwyżka płacy minimalnej. Jakie mogą być tego konsekwencje?

Liczba pracowników otrzymujących płacę minimalną lub niewiele więcej, zwłaszcza w sektorze publicznym, jest ogromna i rośnie. Prowadzi to do paradoksu: ludzie o dużych kompetencjach i stażu pracy zarabiają tyle, co niewykwalifikowani nowicjusze – mówi Józef Król, szef małopolskiego OPZZ

Oznacza to tyle, że podobne wynagrodzenie może otrzymywać sprzątaczka co adiunkt z doktoratem na uczelni czy stróż nocny w szkole co pracownik krakowskiego sądu. O jakiej kwocie mowa? Prezes PiS zapowiedział, że płaca minimalna z początkiem 2021 roku podskoczy do 3 tys. złotych, co miałby zmniejszyć różnicę pomiędzy tymi, którzy zarabiają najmniej, a tymi co zarabiają więcej.

Statystyki, które mówią samą za siebie

W 2014 roku minimalne wynagrodzenie otrzymywało w Polsce 14,9 proc. zatrudnionych. Z każdym kolejnym rokiem procent ten rósł. Jak to możliwe? Otóż płaca minimalna rosła szybciej niż średnia krajowa, która rosła ostatnio w tempie od 5 do 7 procent rocznie (w przypadku wzrostu płacy minimalnej było to średnio 8 procent rocznie). Oznacza to tyle, że wiele osób, które zarabiały nieco więcej niż minimum, z kolejnymi podwyżkami płacy minimalnej dołączały do grona osób zarabiających kwotę minimalną. Za 16 miesięcy wzrost płacy minimalnej ma być jeszcze większy, bowiem wynagrodzenie ma sięgać 3 tys. złotych (jedna trzecia więcej niż dziś). Średnia krajowa wzrośnie natomiast zaledwie o około 10 procent.

Czy tak to powinno wyglądać?

Głos w tej sprawie zabrał Jerzy Wilgus, szef Sekcji Krajowej Służb Publicznych „S”

Cieszymy się ze wzrostu płacy minimalnej, ale równie ważne jest, by towarzyszyły jej solidne podwyżki dla ludzi o dużych kompetencjach, wiedzy, doświadczeniu zawodowym i odpowiedzialności

Jeśli tak się nie stanie, za 16 miesięcy mniej więcej jedna trzecia polaków będzie zarabiać minimalną krajową. W ich skład będą więc wchodzić zarówno ludzie bez kwalifikacji, wykształcenia i ci, którzy dopiero będą zaczynać swoją karierą zawodową, a także ci, od których wymaga się znacznie wyższych kompetencji, umiejętności i wiedzy.

Zarobki na dzień dzisiejszy

W wielu branżach i zawodach na dzień dzisiejszy mniej niż 3 tys. złotych miesięcznie zarabia dwie trzecie zatrudnionych, a tym średnio ponad połowa pracowników handu, dwie trzecie pracowników hotelarstwa i gastronomii, jedna czwarta pracowników budownictwa, jedna trzecia kierowców i magazynierów, jedna trzecia pracowników państwowych inspekcji i instytucji kultury, jedna czwarta urzędników czy jedna piąta adiunktów z doktoratem w szkołach prywatnych.

Aby każdy wiedział o jakich kwotach mowa, 3 tys. złotych brutto dla dla pracodawcy koszt 3,614 złotych, podczas gdy pracownik dostanie z tego 2,157 złotych.

Jesteście za podwyżką płac minimalnych na takich zasadach? Czy faktycznie doświadczenie, kwalifikacji i wykształcenie nie będą miały już niedługo większego znaczenia w odniesieniu do zarobków? Czy tak to powinno wyglądać? Czekamy na Wasze komentarze.

_______________________
*Zdjęcie ma charakter poglądowy

Może Cię zainteresować