Będąc w domu dziecka nie słyszy płaczu dzieci leżących w łóżeczkach. Prawda skłania ją do położenia się koło córki
Amerykanka Dayna Mager niedawno została dumną mamą małej Luelli. Dla każdej matki dziecko jest najcenniejszym skarbem na świecie. Zwłaszcza po usłyszeniu tej historii. Tego dnia Dayna obiecała sobie, że zawsze będzie przy córce, gdyby ta jej potrzebowała.
Kilka tygodni temu Dayne podeszła do łóżeczka Luelli. Dziewczynka ząbkowała, co sprawiało jej wiele bólu. Miała całą czerwoną buzię, a łzy spływały jej po twarzy.
Dayne wyjaśnia dlaczego postanowiła spać u boku swoich dzieci. Historia zaczyna się pewnego popołudnia.
„Wraz z mężem udaliśmy się na wykład misjonarza. Tam usłyszeliśmy historię, która bardzo mnie dotknęła.”
Misjonarz pracował w sierocińcu w Ugandzie. Nie było to niczym niezwykłym, ponieważ pracował w wielu domach dziecka. Jednak ta historia była inna.
Wszedł do jednego z pokoi, w którym spała prawie setka dzieci. Misjonarz zafascynowany wsłuchiwał się w ciszę. Żaden dźwięk nie dobiegał z sypialni, a przecież była tam setka dzieci! Mężczyzna udał się do kierownika, by zapytać jak to możliwe, że przy takiej ilości dzieci panuje absolutna cisza. Odpowiedź łamie serce. Kierownik powiedział, że każde dziecko płacze na początku, jednak w końcu zdaje sobie sprawę, że nikt do niego nie przyjdzie, nikt go nie pocieszy ani nie przytuli, więc przestaje płakać.