×

Ten chory mężczyzna i jego pies umierali bez siebie… Pielęgniarka złamała szpitalne zasady specjalnie dla nich. Wzruszające!

Pielęgniarki w szpitalu myślały, że 73-letni James Wathen dotarł do końca swej drogi. Przestał jeść, mówił z dużym trudem i wyglądał coraz gorzej. Jednak wszystko zmieniło się pewnego dnia, gdy odnalazł w sobie siłę, by wyszeptać do jednej z pielęgniarek, że tęskni za swoim psem. James nie widział swojego jednookiego Chihuahuy o imieniu Bubba już od kiedy kilka tygodni temu jego leczenie wymogło pobyt w szpitalu.

Jedna z pielęgniarek – urocza Kimberly Probus podczas rozmowy ze swoją współpracownicą wspomniała, że jeden z wolontariuszy uświadomił sobie, że to właśnie tęsknota za czworonogiem pogłębiała zły stan pacjenta, nie tylko mentalny, ale i fizyczny.

Wspaniała ekipa pielęgniarek poruszona smutkiem pacjenta postanowiła odnaleźć jego futrzanego przyjaciela. Wszystkie trzymały się nadziei, że to spotkanie przywróci Jamesowi wolę życia i były gotowe na złamanie szpitalnego regulaminu.

Udało im się namierzyć Bubbę. Okazało się, że został wzięty do schroniska, a następnie umieszczony w rodzinie zastępczej. Jednak i na piesku rozstanie z właścicielem odcisnęło swoje piętno – sam zaczął chorować.

a

Szefowa schroniska opowiedziała pielęgniarkom, że mały Chiuhaha od tygodnia już nie jadł. Ani Bubba, ani James nie wiedzieli, gdzie jest ten drugi przez co okazało się, że przestali jeść mniej więcej w tym samym czasie.

Zespół złożony z pielęgniarek i pracowników schroniska dołożył wszelkich starań, by specjalnie dla Jamesa zorganizować nietypową weekendową wizytę.

Początkowo Bubba był bardzo smutny, pomimo opatulenia szczelnie kocykiem cały aż się trząsł. Jedna z pielęgniarek – Mary Ann wspomina: Gdy zbliżyliśmy się do pokoju Jamesa na odległość mniej więcej 20 kroków, nie żartuję, piesek od razu poweselał. Uniósł główkę, jego oczy pojaśniały, stał się zupełnie innym zwierzakiem.

b

Po 30 minutowej wizycie również jego właściciel uległ przemianie.

Pielęgniarki nie były z początku pewne, czy pacjent sobie poradzi. Będąc 3 metry od jego łóżka miały problem z dosłyszeniem tego, co miał do powiedzenia – taki trud sprawiało mu mówienie. Musiały się nachylać tuż nad jego twarzą, by zrozumieć, co miał na myśli.

Jednak z każdą kolejną minutą zarówno James, jak i Bubba zdawali się być coraz bardziej ożywieni.

Całkowicie się odmienił. Zaczął głośniej mówić, siadać, a nawet jeść. Wyglądał, jak całkowicie inny człowiek – wspomina Mary Ann. Podobnie było z czworonogiem.

c

Pielęgniarka nie była zaskoczona tym, jak silna więź łączyła tę dwójkę. Ta historia powinna pokazać ludziom, jak wielką różnicę w ich życiach robi obecność zwierząt – dodaje.

Mary Ann podkreśla, że jednym z największych problemów jest sposób w jaki ludzie postrzegają zwierzęta. Nie myślą o nich jako o żyjących istotach, są dla nich bardziej własnością. Miejmy nadzieję, że w końcu dostrzegą oni tę różnicę.

Historia Jamesa i Bubby pokazuje nam, że przyjaźń jest często ważniejsza, niż nam się wydaje. Twoja uśmiechnięta twarz może przywrócić komuś chęć do życia. Nigdy nie zapominaj, że jesteś ważną osobą w czyimś życiu! Ktoś Cię dzisiaj potrzebuje!

Może Cię zainteresować