Piasek ujawnia, jak się zaraził i jak naprawdę przebiegała jego choroba na Covid
Piasek ujawnia, jak się zaraził koronawirusem. Okazuje się, że przestrzegał zaleceń i spotkał się tylko w rodziną. To, niestety, wystarczyło… A przebieg jego choroby był dramatyczny.
Choroba piosenkarza
Andrzej „Piasek” Piaseczny kilkanaście dni temu przyznał, że zaraził się koronawirusem. Początkowo, jak większość Polaków zaniepokojonych alarmującą sytuacją w szpitalach, próbował leczyć się w domu. Niestety, jego stan tak się pogorszył, że konieczna okazała się hospitalizacja.
Jak ujawnił na Facebooku, przez pierwsze dni choroby wszystko wydawało się iść w dobrym kierunku. Potwierdziło się jednak to, przed czym lekarze i naukowcy ostrzegają od miesięcy: wirus SARS-CoV-2 jest podstępny, nieobliczalny i niepodobny do innych.
W większości infekcji kiedy już dochodzi do poprawy, to jest ona w miarę stała. U Andrzeja przebieg choroby potoczył się zupełnie inaczej. Po 9 dniach od wystąpienia pierwszych objawów, doszło do nagłego załamania stanu zdrowia. Jak ujawnił muzyk, ataki kaszlu były tak silne, że mdlał:
Pomimo natychmiastowej izolacji, zastosowania wszystkich zalecanych środków medycznych i początkowej poprawy mojego stanu zdrowia, po 9 dniach choroby nastąpiło załamanie. Nie mogłem samodzielnie oddychać, a serie niemożliwych do powstrzymania ataków kaszlu doprowadzały do utraty przytomności.
Chorobę Piaska skomentował w duchu chrześcijańskiego miłosierdzia i lekarskiej empatii, poseł Prawa i Sprawiedliwości, Bolesław Piecha:
Widziałem pewnego celebrytę, piosenkarza znanego, który na początku troszeczkę kozaczył, jeśli chodzi o obostrzenia, dystanse, tam chyba jakieś urodziny obchodził, i dzisiaj zapadł na tę chorobę. Życzę mu powrotu do zdrowia, ale niech to będzie przestroga, że z naturą – taką, jaką jest epidemia, jaką jest COVID-19 – żartować ani nonszalancko się zachowywać nie wolno.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Piasek ujawnia, jak się zaraził
W szczerym wyznaniu na Facebooku Piaseczny ujawnił, że właśnie przestrzegał zaleceń. Spotkanie odbyło się w wąskim gronie rodzinnym. Niestety, to wystarczyło, by wszyscy się pozarażali:
W moim przypadku historia choroby jest dość krótka. Mimo codziennej ostrożności zachowywanej z rodziną, kilkoro z nas zaraziło się od innego członka rodziny, przechodzącego zakażenie bezobjawowo. Ja miałem najmniej szczęścia.
Reszta rodziny przeszła zakażenie dużo lżej. Piasek wylądował pod aparaturą wspomagającą oddychanie i rozprężającej płuca. Na szczęście to już przeszłość. Muzyk powoli wraca do zdrowia. Jak ujawnił:
Tlen przyjmuję już tylko jak wszyscy lżej chorzy pacjenci. Wszedłem na ostatnią prostą do wyzdrowienia. Może będzie to nawet bardzo długa prosta, a jej przejście zajmie jeszcze kilka miesięcy, ale na końcu jest coś absolutnie najcenniejszego – zdrowie.