×

Justyna Stochel odeszła po nierównej walce z potworną chorobą. Jaka była jej ostatnia wola?

Waleczna 20-latka nie chciała poddać się chorobie! Jej zapał był zaraźliwy i wiele osób wspierało ją w tej nierównej walce. Niestety nie udało się…

Nagła choroba

Justyna była bardzo aktywną nastolatką. Grała w siatkówkę, uczyła się grać na gitarze oraz ćwiczyła karate. Pewnego dnia pojawił się ostry ból głowy i wymioty. Wizyta w szpitalu była traumatyczna – u młodej Justyny wykryto raka pnia mózgu.

Błyskawicznie rozpoczęto leczenie i starano się pokonać złośliwą chorobę. Przeszła operację, jednak nie zakończyła się ona tak jak powinna – nie udało się pozbyć w całości guza i dodatkowym efektem był niedowład prawej strony ciała. Zaczęła być leczona za pomocą chemioterapii oraz radioterapii. Wszystko zmierzało w dobrą stronę. Niestety choroba nie chciała ustąpić…

Nawrót nowotworu

Justyna Stochel zaczynała funkcjonować jak normalna nastolatka. Uczyła się do matury, bawiła się na studniówce i rozmyślała nad studiami. Interesowała ją architektura albo ekonomia w języku angielskim na Uniwersytecie Warszawskim. Niestety w lutym 2019 roku nastąpił nawrót choroby. 

Jej mama z całych sił starała się ocalić jej życie. Tak opisuje walkę o życie córki:

Chciałam, by życie Justyny było takie jak ona: radosne, wspaniałe… Marzyłam, żeby się uczyła, zwiedzała świat. Nigdy nie myślałam, że miejscem, które pozna najlepiej, będzie oddział onkologii. Córka walczy z guzem pnia mózgu, a ja modlę się, by najgorsze nigdy nie nadeszło.

Ciężka walka o swoje życie

Każdego dnia kobieta cierpiała katusze. W lipcu mogła jeszcze chodzić, później już tylko leżała. Nowotwór pustoszył jej ciało, uszkadzając pamięć oraz utrudniając Justynie kontakt z rzeczywistością.

Niestety w Polsce wyczerpały się możliwości leczenia. Jednak istniał cień szansy – nowatorskie metody leczenia w Meksyku. Jednakże jej koszt był ogromny i ponad siły rodziny zdruzgotanej nastolatki. Wynosił kwotę ponad 800 tys. złotych! Rodzina, bliscy i mieszkańcy Limanowej błyskawicznie włączyli się w zbiórkę i udało im się uzbierać aż 818 990,30 zł!

Niestety… było już za późno. Nastolatka zmarła 22 stycznia. Śmierć Justyny Stochel zdruzgotała wszystkich.

Pogrzeb zgromadził dziesiątki mieszkańców

Pogrzeb odbył się 25 stycznia i zgromadził dziesiątki osób, które chciały pożegnać waleczną nastolatkę. Wielu mieszkańców, którzy aktywnie włączyli się w pomoc Justynie, towarzyszyło jej w ostatniej podróży.

Spoczęła ona na cmentarzu komunalnym w Limanowej przy ulicy Szwedzkiej.

Śmierć Justyny Stochel

Jej ostatnią wolę w trakcie pogrzebu przekazał ks. Dariusz Dziedziak, który w chorobie duchowo wspierał Justynę:

Kiedyś zastanawiałem się, kto bardziej jest potrzebny. Ja Justynie czy ona mnie. Obiecałem jej podczas jednego ze spotkań, że kiedy nadejdzie odpowiednia chwila, to powiem. Droga rodzino, rodzeństwo, krewni po stronie mamy i taty – dziadkowie. Wolą Justyny było, żebyście nigdy nie utracili wiary, żebyście to pokonali dla niej, żebyście mieli siłę i moc, bo ona odeszła.

Śmierć Justyny Stochel

Jej śmierć poruszyła w ogromny sposób społeczność Limanowej. Wszyscy jednak zapamiętają ją jako dzielną i uśmiechnięta osobę…

Źródła: www.karate.limanowa.pl, sadeczanin.info, gazetakrakowska.pl, gazetakrakowska.pl, www.siepomaga.pl
Fotografie: siepomaga.pl (miniatura wpisu), Facebook, Siepomaga.pl

Może Cię zainteresować