×

Prosząc byłego męża o pieniądze na dziecko nie spodziewała się tak ostrej reakcji. „Nie jestem maszynką do robienia pieniędzy!”

Każda samotna matka zna to niepokojące uczucie, kiedy przychodzi czas na wypłatę alimentów. I o ile relacje z byłym mężem są dobre, nie powinno być żadnych problemów. Gorzej jednak, kiedy mężczyzna po prostu ich nie płaci, miga się od tego obowiązku. Głos w imieniu oburzonych mam zabrała Małgorzata Ohme w swoim artykule dla portalu mamadu.pl. Kobieta pokazuje sytuację z perspektywy mam, które pomimo przyznanych i wypłacanych regularnie alimentów muszą prosić o dodatkowe pieniądze na dzieci.

Ohme postanowiła napisać artykuł w oparciu o rozmowę ze znajomą, która jest w trudnej sytuacji. Przypadki losowe wymusiły na niej większe wydatki na dzieci. Kobieta od razu o pomoc poprosiła ojca swojego syna. Niestety, mężczyzna nie był skory do rozmowy.

Bezsilność

W kilku dosadnych słowach dał kobiecie do zrozumienia, że 1 tys. 200 zł alimentów w zupełności powinno jej wystarczyć. Mężczyzna nie życzył sobie dodatkowych wydatków na dziecko, bo jak powiedział “on nie jest maszynką do robienia pieniędzy”. Kobieta czuła się bezsilna.

Sceptyczne podejście do alimentów

Ohme w swoim artykule zaznacza, że takie sytuacje zdarzają się często w stosunku do samotnych mam. Dziennikarka od razu zauważa, że w Polsce alimenty na dzieci są nieproporcjonalnie niskie w stosunku do potrzeb, jakie ma dziecko a do zarobków jego ojca. Często bez dodatkowej pomocy się nie obejdzie. A mężczyźni, którzy płacą alimenty są do tego bardzo sceptycznie nastawieni.

Czemu nie chcą płacić

Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele. Po rozwodzie mężczyźni bardzo często układają sobie życie na nowo. To właśnie na potrzebach nowej partnerki skupiają się, często zapominając o obowiązkach, jakie mają w stosunku do swoich dzieci z poprzednich związków. Dodatkowo, za powód sceptycznego nastawienia do alimentów dziennikarka dodaje, że:

– panowie są przekonani, że z ich pieniędzy nie utrzymuje się ich dziecko tylko była żona,

– dając pieniądze byłej żonie de facto utrzymuje ją i jej nowego partnera,

– nie dając pieniędzy swojej ex-żonie zrobi jej na złość,

– w ten sposób daje jej komunikat, że na te pieniądze nie zasłużyła,

– kobieta zabrała od niego dziecko, więc to ona powinna je utrzymywać,

– to on ma teraz nową rodzinę, więc przede wszystkim ich potrzeby są na pierwszym miejscu.

Mocne słowa

Dziennikarka swój wpis kończy emocjonalnym listem skierowanym do “mężczyzny, który nie jest maszynką do robienia pieniędzy”. W kilku punktach wylicza wszystkie żale, jakie mają kobiety do ojców dzieci, którzy zwyczajnie w świecie nie płacą alimentów.

Poniżej możecie przeczytać całą treść listu:

Drogi K.,

Chcę Ci podziękować za te lata spędzone razem, gdy mówiłeś mi, że jestem miłością Twojego życia i spełnieniem Twoich marzeń; Za to, że tak bardzo chciałeś, abym to ja była matką Twoich dzieci, bo, cytuję, trudno byłoby Ci znaleźć lepszą;

Gdy kupowałeś mi te piękne prezenty, aby poprawić mi nastrój lub świętować nasze rocznice;

Gdy kupowaliśmy nasze mieszkanie i upierałeś się, aby było większe, by nasze dzieci miały przestronne pokoje, bo ich komfort jest dla Ciebie najważniejszy;

Gdy rozmawialiśmy, że trzeba odłożyć pieniądze na dobrą Uczelnię, by je odpowiednio wykształcić;

Gdy podkreślałeś, jakie są podobne do Ciebie, szczególnie analityczne myślenie syna, które było moją słabą stroną;

Gdy zmienialiśmy auta na rodzinne, bo przecież zarabiasz i stać Cię i chcesz, aby nam zawsze było wygodnie;

Gdy mówiłeś mi „Musisz inwestować w swój wygląd, nie żałuj na to pieniędzy“, bo lubiłeś mnie widzieć zadbaną;

Gdy urodziła się nasza córka, a Ty powiedziałeś, że teraz to już jesteśmy idealną rodziną i założyłeś dzieciom fundusze inwestycyjne;

Gdy oboje zdecydowaliśmy, że dzieci muszą uczyć się dwóch języków i uprawiać sporty;

Gdy namawiałeś mnie, żebym zrezygnowała z tej marnej pracy, bo dzieci mnie potrzebują, a Ciebie stać;

Gdy chwaliłeś się, że masz piękną, mądrą żonę, która jest najlepszą matką na świecie;

I gdy chodziliśmy do Kościoła, by za to wszystko podziękować.

Więc ja Ci DZIĘKUJĘ. I wierz mi, nie poproszę już nigdy o żadne dwieście złotych, bo to było nie na miejscu i taki wygłup z mojej strony. Zapomniałam, że to, co było dla nas jasne kiedyś: nasze wartości, nasz wspólny cud, jakim są dzieci i potrzeba, by o nie dbać, zamieniło się teraz w komunikat o maszynce do robienia pieniędzy. A ja, miłość życia, przyjaciel Twój przez 15 lat, matka Twoich dzieci – jestem Obcym, który stoi w okienku w banku i wyciąga swoje zachłanne łapy po pieniądze, które mi się nie należą.

Wypoczywaj więc i ciesz się wakacjami, mój Drogi Ukochany Były Mężu. A jak będziesz kiedyś przejeżdżał obok naszego małego mieszkania, w który teraz żyjemy, to nie zapomnij zabrać albumów z naszych wakacyjnych zagranicznych wyjazdów, bo nie mieszczą nam się w 40 metrach.

Do zobaczenia, J.

Może Cię zainteresować