Koszmarne sceny na autostradzie. Chłopiec wypadł z pędzącego samochodu
Koszmarne sceny, które miały miejsce na autostradzie, mrożą krew żyłach. Chłopiec wypadł z pędzącego samochodu. Przerażony kierowca zatrzymał auto i natychmiast ruszył pasażerowi na pomoc. Dantejskie chwile uchwyciła kamera. Zarejestrowane nagranie trafiło do sieci.
Chłopiec wypadł z pędzącego samochodu
Szokujące sceny miały miejsce tuż przed południem we wtorek 3 stycznia na autostradzie I-35 nieopodal miasta Des Moines w stanie Iowa. Niewykluczone, że nigdy nie usłyszeli byśmy o tym zdarzeniu, gdyby nie fakt, że wszystko zostało zarejestrowane przez zainstalowaną nad jezdnią kamerę.
Kiedy pojazd zbliżał się do rozwidlenia dróg – jedna z nich w dalszym ciągu prowadziła prosto, druga odbijała w prawo – nagle otworzyły się tylne drzwi. W tym samym momencie o utrzymanie się w samochodzie wyraźnie zaczął walczyć siedzący z tyłu pasażer. To mu się jednak nie udało. Upadł na drogę, po czym kierowca natychmiast natychmiast zatrzymał pojazd i wybiegł, aby udzielić pasażerowi pomocy.
O włos od tragedii
Zarówno kierowca jak i siedzący z tyłu pasażer mogą dziś mówić o prawdziwym szczęściu w nieszczęściu. Otóż pojazdy jadące z tyłu zaczęły w porę hamować, dzięki czemu nie doszło do tragedii.
Departament Transportu stanu Iowa przekazał, że podróżujący na tylnym fotelu chłopiec z nieznanych powodów próbował opuścić pojazd. „New York Post” nie ujawnił wieku i nazwiska pasażera. Wiadomo jedynie, że był to nieletni chłopiec. Po całym zdarzeniu młodzieniec trafił do pobliskiego szpitala. Na szczęście nie doznał większych obrażeń i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Nagranie ze zdarzenia publikujemy poniżej. To naprawdę wyglądało bardzo niebezpiecznie!