Wykorzystywał swojego 10-letniego synka. Oddawał go też w ręce innych pedofilów
Historia, którą za chwilę przeczytacie, jest o tyle bardziej przerażająca, że potwornych rzeczy na swoim dziecku dopuszczał się jego ojciec. Trudno jest nawet pomyśleć, jak najbliższa osoba mogła wyrządzić własnemu synkowi tak potworną krzywdę…
Gwałcił synka i oddawał go innym pedofilom
10-letni Patryk był ofiarą własnego ojca i jego chorych żądzy. Mężczyzna gwałcił dziecko. Jednak to nie wszystkie okropieństwa, jakich dopuścił się wobec niego… Woził chłopca także do innych pedofilów, a ich zbliżenia fotografował. Z kolei zdjęcia z gwałtów sprzedawał innym zwyrodnialcom w sieci.
Wpadł przy okazji innego śledztwa
Te przerażające fakty ujrzały światło dzienne, kiedy funkcjonariusze policji tropili międzynarodową szajkę pedofilów. Jako pierwsi na trop Piotra B. wpadli rumuńscy policjanci, którzy aresztowali innego Polaka, mieszkającego w Bukareszcie. Został on zatrzymany za rozpowszechnianie treści o charakterze pedofilskim w Internecie.
Nagranie, które go zdradziło
Właśnie wśród tych filmów znalazł się ten, na którym ojciec wykorzystywał swojego bezbronnego synka. Dzięki znalezieniu tego nagrania, funkcjonariusze dotarli do mężczyzny i chłopca, mieszkających w niewielkiej miejscowości pod Siedlcami. W domu zwyrodnialca śledczy zabezpieczyli komputer z ogromną ilością treści pedofilskich, a także kilka nośników pamięci oraz aparat fotograficzny.
Mężczyznę natychmiast aresztowano
Jego żona i zarazem macocha chłopca nie miała o niczym pojęcia…
29-letnia żona Piotra B. przyznaje, że o niczym nie wiedziała. Była w szoku, kiedy funkcjonariusze zapukali do drzwi ich domu.
Przeżyłam szok, kiedy do domu weszli policjanci. Dopiero od nich dowiedziałam się, co mąż wyprawiał z Patrykiem. Nie chcę znać męża. Wyszłam za niego w 2008 roku, gdy jego synek z poprzedniego małżeństwa miał pół roku. Przygarnęłam go z dzieckiem, bo jego żona uciekła. Później na świat przyszli dwaj synowie. Nigdy nie przypuszczałam, że Piotr może być taką bestią. Kilka razy zabierał synka do lekarza do Warszawy. I właśnie wtedy musiał go fotografować
Chłopiec ma się już lepiej
10-latek otoczony jest teraz opieką macochy. Kobieta podkreśla, że widzi w nim odmianę odkąd ojciec trafił do więzienia. Poprawił się w nauce, jest grzeczniejszy i jakby spokojniejszy. Mimo to, rzeczy, które zrobił mu ojciec, wciąż w nim tkwią i z pewnością, nigdy nie znikną. Chłopiec sam wyznaje:
Nie daruję tacie. Jak wyjdzie z więzienia, to będę już duży. Odpłacę mu za to wszystko
Został skazany na 12 lat pozbawienia wolności
Zwyrodnialec trafił już do więzienia. Sąd Okręgowy w Siedlcach skazał go na 12 lat pozbawienia wolności. Jest to najwyższy wymiar kary przewidziany za takie przestępstwo. Ponadto sąd orzekł także zakaz zbliżania się mężczyzny do syna.
Jak ojciec mógł zrobić coś tak potwornego własnemu dziecku?
*Imiona dziecka i macochy zostały zmienione
**Zdjęcia mają charakter poglądowy