Nolan tuż przed śmiercią otworzył oczy i wyszeptał 2 słowa. Jego mama nigdy ich nie zapomni

Ruth Scully pokochała swojego synka jeszcze zanim przyszedł na świat. Wiadomość o ciąży rozpoczęła najszczęśliwszy okres w jej życiu i nigdy nie przypuszczała, że będzie musiała pożegnać tak wyczekiwanego synka.

Nieszkodliwa infekcja

Nolan urodził się zdrowy i rozwijał się wręcz książkowo. Nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii. Gdy chłopiec miał 2 latka, skarżył się na katar i zatkany nos. Podczas konsultacji lekarz stwierdził, że to zwykłe przeziębienie i nie ma powodów do obaw.

Pogarszający się stan zdrowia

Pozornie nieszkodliwa infekcja zaczęła przybierać na sile i chłopiec czuł się gorzej z godziny na godzinę. Doszło do problemów z oddychaniem i Ruth zabrała synka do szpitala. Tam spełnił się jej najgorszy koszmar. Nolan miał rzadkiego i bardzo agresywnego raka.

Mięśniakomięsak prążkowany

Po otrzymaniu miażdżącej diagnozy wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Ruth musiała przyzwyczaić się do myśli, że jej ukochany synek wkrótce odejdzie. 18 miesięcy minęło w zastraszającym tempie. Nolan umierał na oczach mamy, która nie była w stanie nic zrobić, by mu pomóc.

Ostatnie chwile

Mamą malucha targało wiele emocji, żal i smutek przeplatała się ze złością. Nie chciała pozwolić, by jej synek odszedł, wiedziała jednak, że bardzo cierpi.

Usiadłam na jego łóżku, on oparł głowę na moich kolanach i zaczęliśmy rozmawiać…
Ja: Kochanie, boli Cię, gdy oddychasz?
Nolan: Tak…
Ja: Bardzo Cię boli?
Nolan (patrząc w dół): Tak…
Ja: Synku, ten rak jest do bani. Nie musisz już walczyć…
Nolan: Nie? Ale ja robiłem to dla Ciebie

Pożegnanie

Ruth dokumentowała walkę Nolana z chorobą. Każda chwila była dla niej ważna, jednak to pożegnanie sprawia, że do oczu cisną się łzy. Mama pogrążona w żałobie podzieliła się ostatnimi chwilami swojego ukochanego dziecka.

Wzruszające słowa

Nolan wyjawił Ruth także, że kiedy już pójdzie do nieba, każdego dnia będzie stamtąd na nią spoglądał i chronił ją. Kobieta wiedziała, że musi być silna, jednak słowa chłopca wzruszają najtwardsze serca.

Do 21 oglądaliśmy filmy w łóżku. Wtedy zapytałam mojego synka, czy mogę wziąć szybki prysznic. Zawsze był przy moim boku, dlatego ułożyłam go tak, żeby widział drzwi do łazienki. Oczywiście pozwolił mi się umyć, bo przy jego boku był mój partner. Jeszcze stojąc w drzwiach odwróciłam się do niego i powiedziałam, że za dwie sekundy wrócę.

On się do mnie tak pięknie uśmiechnął. Zamknęłam drzwi. Potem mój narzeczony powiedział, że Nolan też zamknął oczy. Myłam się i czułam, jak łzy płyną mi po policzkach. Gdy wyszłam, zobaczyłam w naszej sypialni pielęgniarkę i lekarza. Wszyscy mieli łzy w oczach. Wtedy ktoś powiedział do mnie: „Ruth, on zapadł w śpiączkę. Nic już nie czuje…” Podbiegłam do niego, przytuliłam się i delikatnie gładziłam go po twarzy. Wtedy wydarzył się cud, którego nigdy w życiu nie zapomnę i będę wracać do tej chwili do końca moich dni.

Mój Aniołek otworzył na chwilę oczy i powiedział: „Kocham Cię mamusiu”. Potem odwrócił głowę i opuścił mnie o 23:45”.

Tak wzruszające i jednocześnie smutne historie aż odbierają mowę. Niesprawiedliwe, że pociecha przepełniona miłością musiała odejść tak wcześnie…