×

Niezwykły gość na parkingu w Łodzi. Właściciel auta wezwał straż miejską

Niezwykły gość na parkingu przy ulicy Malowniczej w Łodzi. Gdy właściciel opla wrócił do swojego samochodu, nie mógł uwierzyć własnym oczom. Mężczyzna zawiadomił straż miejską.

Niezwykły gość na parkingu w Łodzi

W czwartek po południu patrol straży miejskiej w Łodzi otrzymał nietuzinkowe zgłoszenie. Jeden z właścicieli samochodów, stojących na parkingu przy ul. Malowniczej w Łodzi, zadzwonił z informacją, że pod jego samochodem schował się… bóbr.

Sympatyczny zwierzak wcześniej spacerował po ulicy i podwórku. W końcu zwierzę widocznie zmęczyło się słońcem i postanowiło wypocząć w cieniu auta. Zaskoczony właściciel nie był przygotowany na takiego gościa. Sporo mówi się o tym, że koty mogą chować się w pobliżu samochodu, pod maską i w innych newralgicznych miejscach. Ale o bobrach, przynajmniej do tej pory, nic nie wspominano.

Właściciel auta wezwał pomoc.

Animal Patrol uratował bobra

Bóbr miał dużo szczęścia, że nic mu się nie stało podczas beztroskiej eskapady ulicami Łodzi. Ale zwierzę należało szybko przenieść w bezpieczne miejsce. Tylko jak to zrobić?

Gdy zwierzę czuje się zagrożone, potrafi zachowywać się agresywnie i wykorzystać swoje imponujące siekacze do samoobrony. Na miejsce przyjechał Animal Patrol, który wiedział, jak się zachować.

Sympatyczne zwierzę owinięto w koc, dlatego bóbr nawet nie zdążył wystraszyć się obecności strażników.

Po upewnieniu się, że śmiały spacerowicz jest cały i zdrowy, wypuszczono zwierzę w jego naturalnym środowisku, czyli koło znajdującego się nieopodal jeziorka.

To nie pierwszy przykład, gdy dzikie zwierzęta postanawiają złożyć odwiedziny ludziom. Niedawno w mediach społecznościowych pełno było zdjęć sarenek i innych dzikich zwierząt, które – zachęcone spokojem związanym ze społeczną kwarantanną – dumnie kroczyły ulicami miast, np. Zakopanego.

Zdarzają się jednak i mniej przyjazne odwiedziny. Na początku tego roku pisaliśmy o tym, jak dzik zaatakował na jednym z osiedli w Krakowie. Do zdarzenia doszło przy ulicy Jagodowej niedaleko Lasu Borkowskiego. Dzik zaatakował trzy osoby, a także psa jednej z przechodzących kobiet. Szalejące zwierzę obezwładniono strzałem z paralizatora i przetransportowano do Zakładu Higieny Weterynaryjnej.

Fotografie: Facebook

Może Cię zainteresować