×

Zaginął legwan Julian. Cała Polska zaangażowała się w jego poszukiwania

Zaginął legwan Julian. Niemal 2-metrowe zwierzę niespodziewanie zniknęło z domu zrozpaczonej rodziny. Trwa zakrojona na dużą skalę akcja poszukiwawcza. Julian z łatwością przemieszcza się po drzewach, dlatego mógł przemierzyć już dużą odległość. Wszyscy są proszeni o pomoc w poszukiwaniach.

Jak go złapać?

Mieszkająca pod Olsztynem rodzina przeżywa bardzo stresujące chwile z powodu zaginięcia ich ukochanego zwierzaka, niemal 2-metrowego legwana o imieniu Julian. Właściciele zapewniają, że zwierzę jest niegroźne dla otoczenia i proszą, aby każdy kto sądzi, że je widział, jak najszybciej skontaktował się z nimi.

Julian mierzy 180 cm. Jego ciało ma pomarańczowy kolor. Po raz ostatni był widziany w okolicach wsi Ruś. Właściciele sądzą, że znajduje się w pobliżu miejscowości Bartąg, Ruś i Gągławki niedaleko Olsztyna.

Michalina Przeciszewska, do której należy legwan napisała w mediach społecznościowych, co należy robić w razie kontaktu z legwanem.

Ciężko go złapać, bo po nagrzaniu się bardzo szybko biega. Podczas łapania go trzeba założyć bluzę. Ma ostre pazury, którymi przypadkowo może podrapać. Łapać trzeba go u nasady ogona.

Legwany żyją zazwyczaj w obszarach od południowo-zachodniej części USA po rejony centralne Ameryki Południowej. Zwierzęta te w ostatnich latach zyskały popularność także w Polsce.

Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że legwany potrzebują dość wysokich temperatur. Zimno jest dla tych gadów bardzo niebezpieczne. W związku z tym, czas w tej sytuacji odrywa kluczową rolę. Najważniejsze jest, aby Julian jak najszybciej znalazł się w ciepłym i bezpiecznym miejscu.

Zaginął legwan Julian

Właścicielka poszukiwanego legwana zaapelowała w mediach społecznościowych o pomoc w odnalezieniu zwierzęcia. Każdy, kto widział Juliana jest proszony o kontakt pod numerem telefonu: 730 097 046. Na znalazcę czeka nagroda. Poszukiwania legwana z pewnością nie będą łatwe, ponieważ zwierzę posiada znakomitą zdolność kamuflażu z otoczeniem.

Co ciekawe, nie jest to pierwsza sytuacja, gdy województwie warmińsko-mazurskim doszło do ucieczki egzotycznego zwierzęcia. 4 lata temu z mini zoo w Nikielkowie do pobliskiego lasu przedostał się kangur. Zwierzę spędziło na wolności aż 3 miesiące. Zaledwie rok później koło Morąga turyści napotkali na żółwia, który również uciekł z domowej hodowli.

Niedawno całą Polskę obiegła wiadomość, że na jednym z krakowskich osiedli znajduje się „lagun”. Starsza kobieta zadzwoniła do Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z prośbą o interwencję, ponieważ sądziła, że na drzewie znajduje się dzikie zwierzę. Prawdopodobnie miała na myśli właśnie legwana. Z wielkim przejęciem mówiła wówczas do słuchawki telefonu.

Jest brązowe, siedzi na drzewie i to jest ten… noooo, ten… lagun!

Ostatecznie okazało się, że był to croissant, którego ktoś nieopatrznie wyrzucił przez okno…

Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować