Niewolnicza praca na plantacji w Żelichowie. Nadzorca pola wyzywa i atakuje pracowników
Niewolnictwo na plantacji w Żelichowie. Okres wakacyjny to czas wzmożonej pracy na plantacjach, także tych w Polsce. Właściciele upraw potrzebują rąk do pracy przy zbiorach. Niestety, ta praca nie należy do najłatwiejszych, a nadzorcy często nie mają za gorsz szacunku do pracowników i zdarza się, że bywają agresywni. Doskonale widać to na filmie z Żelichowa.
Niewolnictwo w Żelichowie
Wideo pojawiło się na Facebooku. Wrzucający je internauta nazwał nagranie „Niewolnictwo w Żelichowie” i po jego obejrzeniu, trudno się z nim nie zgodzić. Na tamtejszej plantacji pracuje wielu Ukraińców. To jak zwraca się do nich nadzorca Eugeniusz K., pozostawia wiele do życzenia.
Na filmie można usłyszeć, jak mężczyzna wyzywa jednego z pracowników i grozi, że go uderzy. Orientuje się, że jest nagrywany, więc uderza w telefon kobiety. Po tym, gdy jedna z osób staje w obronie obrażanego Ukraińca, nadzorca zaczyna atakować innych pracowników.
Sprawą zajęła się policja
Nagranie z plantacji oburzyło internautów, którzy zaczęli udostępniać je dalej. W komentarzach zauważyli, że sprawca powinien być ukarany i że trzeba stanąć w obronie pracowników z Ukrainy, którzy prawdopodobnie boją się zgłosić to, jak są traktowani:
Jak można że tacy ludzie co ciężko pracują z dalekiego kraju i jeszcze muszą. Być bici po twarzach jak w niewoli przez Polaka który za takie coś powinien być ukarany. Osoby którzy pracują ciężko nikt nie ma prawa ich roszac. Ten film powinien ujrzeć światło dzienne nie powinno tak być. To że Ukraina w Polsce pracuje to też ludzie nasi i ciężko w upale są poniewierani
Sprawą rzeczywiście zainteresowała się policja. Przyjechali na pole, jednak nie porozmawiali z Ukraińcami, bo już wyjechali. Nie mogli się również skontaktować z Eugeniuszem K. Według informacji z Żelichowa, właścicielka plantacji zwolniła już agresywnego mężczyznę.