×

Poszła na zakupy do Carrefoura. Gdy podniosła banany, zauważyła ogromnego pająka

Pająki większości z nas nie kojarzą się z niczym dobrym, a wręcz przeciwnie. Na sam ich widok mamy ochotę uciec lub chwycić za kapcia i jak najszybciej pozbyć się pajęczaków. O ile wydawać by się mogło, że możemy je spotkać na strychu, w piwnicy lub innych, mało dostępnych miejscach o tyle obecność wielkiego pająka w sklepie może przyprawić o dreszcze każdego. Wie coś o tym pani Dorota, która w środę wieczorem postanowiła wybrać się do Cerrefoura na warszawskim Mokotowie.

Chciała wziąć tylko z półki banany

Z serwisu metrowarszawa.pl dowiadujemy się, że Pani Dorota kupowała między innymi banany. Kiedy je podniosła, zorientowała się, że siedzi na nich ogromny pająk.

Tak absurdalnie wielki, że wydał mi się niemożliwy, mruknęłam więc „ojej”, odłożyłam pająka z bananem na miejsce i poszłam dalej – opowiada kobieta

Gatunek pająka

Kiedy pani Dorota wróciła do domu, postanowiła sprawdzić, z jakim pająkiem miała do czynienia. Zapamiętała go bardzo dobrze, dlatego przeczuwała, że z jego identyfikacją nie będzie miała większego problemu. Miała rację. W sieci stosunkowo szybko znalazła informację o wałęsaku brazylijskim, który wyglądał identycznie jak ten, który znajdował się na półce z bananami. Z opisu jednoznacznie wynikało, że skutki ukąszenia tego jadowitego pająka mogą być tragiczne. Zalicza się do nich m.in.: problemy z oddychaniem, niedowład mięśni, a nawet śmierć. W przypadku mężczyzn może dojść z kolei do długotrwałej i wyjątkowo bolesnej erekcji.

Sprawa została zgłoszona ekspedientce

Pani Dorota wiedziała, że nie ma czasu do stracenia. Podczas gdy jej udało się uniknąć ukąszenia, nie chciała, aby innemu klientowi stała się krzywda, dlatego o całej sprawie zaalarmowała sklepową ekspedientkę. Ekspedientkę, która zupełnie nic sobie z tego nie zrobiła.

Ja wiem, że jest, ale co mam zrobić? Chyba nie pójdę i nie wyjmę, prawda? – miała odpowiedzieć sprzedawczyni ze sklepu

Kolejny klient, który natknął się na olbrzymiego pająka

Na kolejną osobę, która natknęła się na gigantycznego pająka, nie trzeba było długo czekać – stało się to już dzień później. To wtedy pan Piotr, autor bloga „Znajomi Nieznajomi”, zauważył tego samego wałęsaka brazylijskiego.

Sięgam ręką po banany, kątem oka widzę, że na nich coś siedzi – natychmiast odrzucam od siebie – wpadają do skrzynki z arbuzami – dociera do mnie, co widziałem: duży pająk – relacjonuje mężczyzna

W końcu pajęczaka udało się złapać w plastikowe pudełko. Jego obecność wzbudziła jednak podejrzenia pana Piotra, który postanowił przyjrzeć się nieco dokładniej reszcie bananów. Wtedy jego oczom ukazała się szokująca prawda. Okazało się, że na wszystkich owocach były małe, przejrzyste pajączki! Jakby tego było mało, chwilę wcześniej jedna z osób opuściła sklep z całą kiścią bananów zupełnie ignorując ostrzeżenie obsługi sklepu.

Interwencja klienta

Pan Piotr przyznał, że początkowo nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo niebezpieczne potrafią być pająki, które dostrzegł w sklepie. Kiedy dowiedział się na ich temat nieco więcej, zadzwonił do sklepu z ostrzeżeniem. Tym razem obsługa sklepu nie zbagatelizowała sprawy. Według niej na miejsce został już wezwany Ekopatrol, który miał przyjrzeć się sprawie z bliska. Czy aby na pewno? Sekcja prasowa Straży Miejskiej w Warszawie oznajmiła bowiem, że w ostatnim czasie nie wpłynęło do Ekopatrolu żadne zgłoszenia. Komu więc wierzyć?

Zdarzają się historie, że z transportem przywożone są do Polski egzotyczne zwierzęta. Trzeba je zgłaszać do Ekopatrolu, który pomaga w takich sytuacjach. Czasem ludzie próbują łapać te egzotyczne okazy samodzielnie, ale odradzamy takie działanie. Nigdy nie wiemy, z czym mamy do czynienia – poinformował dziennikarzy Jerzy Jabraszko z Referatu Prasowego Straży Miejskiej w Warszawie

Jak odnosi się do tego Carrefour?

Sieć Carrefour przyznała, że 23 stycznia br. jeden z klientów znalazł pająka w kartonie z bananami. Zgodnie z procedurami cała partia bananów została wycofana ze sprzedaży i odpowiednio zabezpieczona przez wyspecjalizowaną firmę Ekopatrol, której zadaniem jest ochrona przez różnego rodzaju szkodnikami – w tym tymi egzotycznymi. Zabezpieczone banany i pająk zostały zabrane przez firmę, która w konsekwencji potwierdziła, że pajęczak należy do gatunku Heteropoda venatoria, dużego pająka z rodziny spachaczowatych, który w przeciwieństwie do wcześniejszych podejrzeń jest nieszkodliwy.

Problem ucichł

Po interwencji Ekopatrolu, a więc od czwartku 24 stycznia, nie odnotowano już w bananach obecności pajęczaków. Sklep nie otrzymał także już żadnych zgłoszeń od swoich klientów.

Czy incydentu dało się uniknąć?

Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bowiem transport egzotycznych pajęczaków wraz z dostawą owoców lub warzyw może zdarzyć się każdemu i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Carrefour Polska i inne sklepy mają to na uwadze, a co za tym idzie dokładają wszelkich starań, aby takie sytuacje nie miały miejsca. Jak widać czasami są one jednak nieuniknione.

Spotkaliście się z podobnym przypadkiem?

Może Cię zainteresować