×

Nie żyje znany dziennikarz radiowy. „Przeżył 52 lata, to nie jest dobry czas na umieranie”

Nie żyje znany dziennikarz radiowy, który przez 25 lat pracował w Radiu Kielce. „Przeżył 52 lata, to nie jest dobry czas na umieranie” – mówi Janusz Knap, prezes rozgłośni.

Muzyka była jego konikiem

Był człowiekiem z pasją. W Polskim Radiu Kielce pracował od 25 lat. Robert Kałuża zajmował się przygotowywaniem Wiadomości i prowadził autorskie audycje m.in. muzyczny program „Musisz to znać”. Bo muzyka, jak sam mówił, była jego konikiem.

Zanim trafił do radia, pracował w sklepie muzycznym. Miał nie tylko wytrawny gust muzyczny, ale i imponującą wiedzę. Szczególnie kochał jazz i bluesa. Zebrał ponad tysiąc płyt z nagraniami najlepszych wykonawców. Jednak Robert Kałuża nie tylko kolekcjonował płyty, potrafił też pięknie opowiadać o muzyce. Jego wszechstronność, wiedza i miłość do muzyki sprawiły, że w Radiu Kielce stał się legendą. Słuchacze kieleckiej rozgłośni doskonale znali jego głos. Niestety nie będzie im dane znowu go usłyszeć…

Nie żyje znany dziennikarz radiowy

Robert Kałuża zmarł w piątek 19 listopada. Miał 52 lata, zostawił pogrążoną w żałobie żonę i dwójkę dzieci. Dziennikarz zmagał się z ciężką chorobą.

O śmierci redakcyjnego kolegi poinformowali dziennikarze Radia Kielce. Wspominają zmarłego w pięknych słowach.

Robert był niewątpliwie wielkim mistrzem dziennikarstwa. Radio było jego wielką miłością i pasją. Dzięki jego pasji słuchacze mieli poczucie, że to jest ich radio, a my wiedzieliśmy, że dajemy im rzetelne informacje, publicystykę na najwyższym poziomie i muzykę, której Robert był wielkim fanem. Wielki smutek i żal, że już go z nami nie ma. Przeżył 52 lata, to nie jest dobry czas na umieranie. Łączę się w bólu z rodziną Roberta – żoną, synami i wszystkimi przyjaciółmi, którzy od wczoraj płaczą po jego stracie

– mówi Janusz Knap, prezes Radia Kielce.

Ciepły, spokojny głos Roberta potrafił rozwiązywać wszelkie konflikty i zażegnać wszystkie emocje. Chyba nikt z nas nie słyszał nigdy, żeby Robert podnosił głos. Bardzo charakterystyczne było to, że siedział przy swoim biurku i tam w ciszy, spokoju, przygotowywał swoje audycje: Moc historii, Musisz to znać. Kiedy nagle biurko opustoszało wszyscy liczyliśmy na to, że Robert wróci do nas bardzo szybko. Tak się nie stało i na pewno będzie nam wszystkim go bardzo brakowało

– opowiada Radosław Podsiadły, wydawca Wiadomości Radia Kielce.

Robert był nie tylko znakomitym dziennikarzem, ale przede wszystkim bliską osobą, taką, po stracie której pozostaje puste miejsce, niemożliwe do wypełnienia

– dodają współpracownicy zmarłego dziennikarza.

Fotografie:

Może Cię zainteresować