×

Nie żyje najstarszy pies na świecie! Właściciele zdradzili sekret jej długowieczności

Nie żyje najstarszy pies na świecie. Pebbles, bo tak miała na imię suczka rasy toy fox terrier, była wpisana do Księgi Rekordów Guinessa. Zmarła z przyczyn naturalnych pięć miesięcy przed swoimi 23. urodzinami. „Będziemy za nią bardzo tęsknić” – napisali w mediach społecznościowych właściciele psiaka Bobby i Julie Gregory.

Nie żyje najstarszy pies na świecie. Dlaczego umarła Pebbles?

Pebbles do tej pory określana była jako najstarszy pies na świecie. I wcale to nie dziwi, ponieważ dożyła pięknego dla psa wieku. W przyszłym roku skończyłaby 23 lata! Wiedząc, jak krótko żyją nasi pupile, wydaje się to wręcz niemożliwe. Suczka została wpisana do Księgi Rekordów Guinessa. Psiak był ulubieńcem internautów na całym świecie. Jej właściciele chętnie dzielili się wspólnymi zdjęciami w mediach społecznościowych. Odejście psiaka jest dla nich ogromnym ciosem, chociaż gdzieś z tyłu głowy ze względu na wiek Pebbles mogli się na to przygotować.

Suczka urodziła się 28 marca 2000 r. na nowojorskiej Long Island. W 2007 r. wraz z rodziną zamieszkała w Karolinie Południowej. Wielu internautów zastanawia się nad sekretem długowieczności Pebbles. Jak komentowali sami właściciele, to wynik „dużej ilości miłości i uwagi”. Niektórzy uważali też, że pies zawdzięczał swoje zdrowie zbilansowanej diecie. Wiadomo, że Pebbles od 2012 r. była na przypisanej przez weterynarza kociej diecie — bogatej w białko. Oznacza to, że jadła kocią karmę, co było dużym zaskoczeniem.

Suczka wydała na świat 32 szczeniaki

Śmiało można przyznać, że życie Pebbles wypełnione było miłością. Szczególnie, że na świat w ciągu tych 23 lat wydała aż 32 szczeniaki! Ojcem wszystkich był toy fox terrier Rocky, który odszedł w wieku 16 lat.

W mediach społecznościowych, zarówno właściciele, jak i fani małej Pebbles ciepło ją wspominają.

O nie! Tak mi przykro! Ma najlepsze życie, a teraz jest aniołem biegnącym do raju, bez bólu, szczęśliwa, szukająca was wszystkich… Niech Bóg błogosławi i pocieszy serce…

– napisała na Instagramie jedna z internautek.

Spędzała całe dnie, słuchając muzyki country i będąc kochaną. Nie była tylko zwykłym psem, miała swoją własną osobowość i swój własny sposób na siebie.

– podkreśliła rodzina zmarłej suczki w opublikowanym na jej instagramowym profilu komunikacie.

I tak z pewnością Pebbles zostanie zapamiętana. Teraz niech szczęśliwie biega za tęczowym mostem.

Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować