×

Nie żyje aktorka grająca m.in. „Na Wspólnej” i w „Ślubach panieńskich”. Zmarła bardzo młodo

W wieku zaledwie 44 lat zmarła popularna aktorka znana m.in. z serialu „Na Wspólnej”. Przez wiele lat występowała na deskach Teatru Żydowskiego w Warszawie. Dopiero teraz dyrekcja teatru powiadomiła o jej śmierci.

Nie żyje Ewa Greś

Polska aktorka teatralna i filmowa, Ewa Greś zmarła przed czterema dniami, jednak informacja o jej śmierci została podana dopiero kilka dni później.

Na Facebooku teatru możemy przeczytać:

10 lutego 2020 roku odeszła nasza Koleżanka Ewa Greś, aktorka Teatru Żydowskiego.
Ewo, dziękujemy Ci za piękne role, będzie nam Ciebie brakowało.
Dyrekcja i zespół Teatru Żydowskiego

Aktorka od 2007 roku występowała w przedstawieniach Teatru Żydowskiego w Warszawie. W latach wcześniejszych tj. 2003-2007 pracowała w Teatrze Miejskim w Rzeszowie. Była absolwentką Studium Aktorskiego przy Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie. Jej kariera obejmowała nie tylko teatr.

Wystąpiła w kilku produkcjach filmowych, wśród których można wymienić: „Śluby panieńskie”, „Poskromienie złośnicy”, „Raport” i „Moralność Pani Dulskiej”. Miała też okazję pojawić się w serialu „Na Wspólnej”. W 2003 roku otrzymała w nim epizodyczną rolę.

Przedwczesna śmierć

Po raz ostatni wystąpiła w przedstawieniu „Matki” w 2018 roku. Zmarła 10 lutego 2020 roku. Na chwilę obecną nie jest znana przyczyna jej śmierci. Informacja o odejściu Ewy wstrząsnęła jej rodziną i przyjaciółmi.

Na blogu poświęconym sztuce „Chochlik Kulturalny” opublikowano chwytający za serce post, w którym autor żegna się z aktorką.

Serce mi krwawi. Nie żyje artystka Teatru Żydowskiego – Ewa Greś. Aktorka z pięknym piachem w głosie, wielką wrażliwością i kulturą grania. Kilka miesięcy temu składając jej życzenia urodzinowe, napisałem, że to kobieta, w której oczach kryje się tajemnica. Że tęsknię za jej Sophie Tucker z niezwykłego spektaklu „One same”. Zdarzało nam się długo rozmawiać. O życiu, o teatrze. Nawet gdy pojawiała się na scenie nieco rzadziej, podsyłała mi informacje o ciekawych wydarzeniach, o tekstach, które powinienem przeczytać. Mówiła zawsze: Panie Chochliku… Cieszyła się, mając wokół siebie ludzi. Miała dopiero czterdzieści cztery lata… Tak bardzo mi przykro, że nigdy więcej nie zobaczę jej już w teatrze. Wiem, że to zabrzmi melodramatycznie, ale wierzę, że ona jest gdzieś tutaj obok nas, za taflą szkła. Nie potrafimy jej zobaczyć, ale ona jest…

Fotografie: Facebook.com

Może Cię zainteresować