×

Nie wydepilowała pach, dlatego wyproszono ją z restauracji. Co z body positive?

Nie wydepilowała pach oraz nóg. Musiała za to zmierzyć się z dotkliwymi konsekwencjami. Pracownicy restauracji oświadczyli, że na terenie lokalu obowiązuje depilacyjny dress code. Osoby z nadmiernym owłosieniem nie mogą liczyć na taryfę ulgową.

Estetyka to pojęcie względne?

Nie od dziś wiadomo, że najbardziej ekskluzywne restauracje świata posiadają szczegółowe wytyczne odnośnie tego, jak powinien wyglądać strój odwiedzających je gości. W wymaganiach zwykle pojawia się wzmianka o ogólnej estetyce. Choć pojęcie to przez każdego może być pojmowane w inny sposób, to nie ulega wątpliwości, że w XXI wieku przyjęły się pewne ogólne standardy, które zna każdy. Bez dwóch zdań zalicza się do nich m.in. depilacja pach, nóg oraz stref intymnych. O ile restrykcyjne przepisy w luksusowych lokalach nikogo nie szokują, o tyle wydaje się, że do smażalni powinien móc wejść każdy. 43-letnia pani Lucyna podczas wakacji chciała wybrać się na rybkę. Niestety w tawernie dowiedziała się, że jej wygląd nie spełnia obowiązujących norm.

Razem z mężem wybrałam się na urlop do Dźwinowa. Celowo wybraliśmy cichą, niewielką miejscowość, w której z dala od tłumów będziemy mogli spokojnie delektować się latem. Pierwsze kilka dni minęło nam w miłej atmosferze. Nareszcie prawdziwie się zrelaksowaliśmy.

Pani Lucyna przyznaje, że nie jest typową kobietą XXI-ego z idealnie gładkim ciałem, a jej mąż lubi jej owłosienie. Co więcej, kobiecie bardzo odpowiada filozofia body positive, zgodnie z którą powinniśmy akceptować siebie w naturalnej formie.

Myślę, że jestem zgrabną, modną i elegancką kobietą. Idea depilacji ciała nigdy do mnie nie przemawiała. W czym miałyby mi przeszkadzać włosy na nogach? Przyznaję, że długie owłosienie pod pachami czy w okolicy krocza niekiedy wydziela specyficzne zapachy, ale przecież jesteśmy ludźmi i jak powiedział klasyk, nic co ludzkie nie powinno być nam obce.

Nie wydepilowała pach

Pani Lucyna uważa, że można być jednocześnie piękną i owłosioną kobietą, a posiadanie włosów np. pod pachami wcale nas nie określa. Światopogląd wyzwolonej kobiety został wystawiony na próbę podczas wakacji nad Bałtykiem.

Wybrałam się z mężem do miejscowej smażalni ryb. W końcu będąc nad Bałtykiem smażona ryba to element obowiązkowy wypoczynku. Odwiedziliśmy jedną z kilku działających w pobliżu tawern. Chwilę po tym jak stanęliśmy przed tablicą przedstawiającą ofertę, podszedł do mnie jeden z pracowników. Powiedział, że w lokalu obowiązuje dress code i muszę opuścić tawernę. Gdy zapytałam, co jest nie tak w moim stroju usłyszałam, że nie chodzi o ubranie, lecz o moje owłosienie.

Z opowieści pani Lucyny można wywnioskować, że pracownicy lokalu nie do końca rozumieli znaczenie pojęcia „dress code”. Uznali, że owłosienie to przeszkoda do stołowania się w ich tawernie. 

Młody mężczyzna głośno powiedział, że to, co mam pod pachami i na nogach jest obrzydliwe i że ludzie tacy jak ja odstraszają klientów. Zasugerował, że długie włosy nasiąkają potem i uwalniają smród, który jest bardziej uciążliwy dla otoczenia niż smażony olej. Powiedział: „To pani nie wie, że taka sierść to siedlisko zarazków? My tu walczymy z pandemią, a pani roztacza wszędzie swoje zapachy spod pachy?” Było mi ogromnie wstyd, ponieważ wokół znajdowało się sporo osób i wszyscy dokładnie słyszeli wypowiedź chamskiego pracownika.

A co z mężczyznami?

Pani Lucyna nie chciała narażać się na dalsze nieprzyjemności ze strony obsługi lokalu, dlatego pośpiesznie go opuściła. Uważa, że tego typu sytuacje nigdy nie powinny mieć miejsca, ponieważ depilacja to indywidualna kwestia każdego człowieka. Zaznacza też, że kobiety są niejako dyskryminowane, ponieważ media wywołują na nich presję depilacji. Tymczasem owłosieni panowie nikogo nie szokują.

Dlaczego nikt nie interesuje się tym, czy mężczyźni są wydepilowani? Może dobrze byłoby zajrzeć pod ich pachy lub w ich majtki?

43-latka oświadcza, że nie zamierza iść na kompromis ze światem i będzie żyć tak jak dotąd.

Mój mąż lubi owłosienie i nie widzę powodu, aby cokolwiek zmieniać. Jeśli ktoś chce wydawać fortunę na depilację laserową, narażać się woskowaniem na pękające naczynka lub ranić skórę maszynką do golenia, to droga wolna. Ja za to podziękuję. Jestem body positive i tak już zostanie.

Czy rzeczywiście kobiety powinny rezygnować z depilacji?

Źródła: www.ofeminin.pl
Fotografie: Instagram, Facebook

Może Cię zainteresować