Nawałnica w łódzkim. Ludzie uciekali w popłochu przed walącymi się drzewami
Nawałnica w łódzkim przyszła niespodziewanie. Zaledwie chwilę wcześniej park miejski w Aleksandrowie pełen był rodziców z dziećmi. Wielu z tych osób o włos uniknęło tragedii…
Nawałnica w łódzkim
Piątkowa burza okazała się wyjątkowo dotkliwa dla mieszkańców Aleksandrowa Łódzkiego. Nagrania z monitoringu miejskiego pokazują park pełen ludzi dosłownie na sekundy przed nadejściem nawałnicy.
Szczególnie oblegany był plac zabaw dla dzieci. Na nagraniu widać, jak rodzice w popłochu zbierają dzieci i uciekają przed walącymi nie drzewami. Wielu ludzi dosłownie o włos uniknęło tragedii.
Gwałtowne burze i ulewne deszcze przeszły nad całym rejonem łódzkim. Strażacy podjęli 158 interwencji. Najczęściej byli wzywani do usuwania wiatrołomów i pompowania wody z podtopionych budynków. Najtrudniejsza sytuacja była w Zduńskiej Woli, Zgierzu, Łodzi oraz Aleksandrowie Łódzkim, gdzie wiatr był tak silny, że wyrywał drzewa z korzeniami.
Na szczęście, co wydaje się wręcz cudem, patrząc na nagrania z miejskiego monitoringu, nikt nie odniósł obrażeń.
Trąba powietrzna w Zduńskiej Woli
Nad Zduńską Wolą przeszła nawałnica, którą mieszkańcy zgodnie nazywają trąbą powietrzną. Jeden z mieszkańców wspomina w rozmowie z Dziennikiem Łódzkim:
To była trąba powietrzna. Bramę wjazdową mam na pilota. Kiedy ją zamykałem, zaczęła się wyginać w łuk. Na podwórku różne przedmioty dosłownie fruwały. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Trąba szła nad miasto a za nią widać było bezchmurne niebo i słońce.
W sobotę po burzy do strażaków wciąż napływają zgłoszenia o pomoc. Najczęściej dotyczą powalonych drzew. Jak ujawnia zastępca dowódcy JRG Zduńska Wola kpt. Łukasz Aleksandrowicz:
Na tę chwilę mamy blisko 30 adresów, w których usuwaliśmy skutki wichury. Zgłoszenia cały czas są przyjmowane. W pierwszej kolejności jedziemy do zdarzeń w których istnieje zagrożenie dla życia lub zdrowia mieszkańców.