×

Dowiedziała się na kogo głosowała synowa i ubliżyła jej przy rodzinie. „Co za patologia”

Kurz po wyborach jeszcze dobrze nie opadł, a do naszej redakcji już spływają liczne wiadomości na temat tego, czy faktycznie dana partia powinna wygrać i dlaczego tak się stało. Wśród tych maili był jeden od Basi, która czuje się szykanowana za to, na kogo głosowała. Wszystko zaczęło się wprawdzie kilka miesięcy temu, ale wczoraj miało swoje apogeum. O co chodzi? Basia głosowała na PiS, a jej teściowie na Lewicę. W czasie niedzielnego obiadu nie było mowy o spokojnej wymianie zdań.

38-latka ma dość. Poczuła się osaczona, a mąż wcale nie miał zamiaru jej bronić

Szczerze przyznam, że moi teściowie nie są ludźmi, do których mam szczególną sympatię. Są rodzicami mojego męża i za to ich szanuję, ale pod wieloma względami po prostu się z nimi nie zgadzam

Sad?

Miła niedziela zamieniła się w koszmar

Wiedziałam, że temat zejdzie na głosowanie, ale chciałam tego uniknąć. Ktoś się mnie zapytał, czy oddałam już swój głos. Udawałam, że nie słyszę pytania, bo wiedziałam, że może to być katalizator do wybuchu wielkiej awantury. Niestety wkopał mnie mój własny mąż… Powiedział, że głosowałam na PiS, jak zresztą od wielu lat. No i się zaczęło…

Matka Kuby powiedziała, że jestem niereformowalna, ale czego można się po mnie dziwić, skoro pochodzę gdzieś z małej wioski. Zabolało mnie to, ponieważ z tego co wiem, jej rodzice także nie urodzili się w mieście. Ale okej, pomyślałam sobie, że nie będę zwracać uwagi

Amie Sad

Nie zabrakło opinii na temat 500+

Wiedziałam, że przyjdzie moment, gdy moi teściowie się rozkręcą, że będą chcieli zranić mnie jeszcze mocniej. Teść nagle zaczął mówić:

„No tak. Narobi sobie ta patologia bachorów i potem domaga się pieniędzy”

To chyba zabolało jeszcze mocniej, ponieważ doczekaliśmy się z mężem trójki wspaniałych dzieci i domyślam się w takim razie, że ja też jestem uznawana przez nich za patologię. Później teściowa dodała jeszcze, że powinnam w takim razie mieć jeszcze więcej dzieci skoro jestem tak bardzo prawicowa.

Niestety ten wieczór nie należał do udanych. Smutno mi także z tego powodu, że mąż nie stanął w mojej obronie i nie uznał, że powinien mi w jakikolwiek sposób pomóc w dyskusji, a dokładniej rzecz ujmując – w ataku…

Czy w Waszych domach dochodzi do podobnych spięć?

_________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować