×

Iza Strzałkowska zginęła 300 metrów od swojego domu. Jej morderca do dziś jest na wolności

Sprawa morderstwa Izy Strzałkowskiej pozostaje nierozwiązana od 8 lat. 13-latka zginęła 300 metrów od własnego domu w gdyńskiej Dąbrowie. Wyszła z domu około 20, żeby odprowadzić koleżankę na przystanek, ale już nie wróciła. Jeszcze tego samego wieczoru mama Izy znalazła jej ciało.

Nic nie zapowiadało tragedii

Do zbrodni doszło 23 sierpnia 2011 roku. To był kolejny dzień wakacji i nic nie zapowiadało, że dojdzie do tragedii. Iza Strzałkowska mieszkała w Gdynia na Dąbrowie razem z rodzicami i starszym bratem. We wrześniu miała zacząć naukę w gimnazjum. 13-latka była bardzo lubiana. Miała dobre oceny, grała także w drużynie unihokeja Energii Olimpia.

Feralnego dnia spotkała się z koleżanką. Iza i Ola spędzały czas na boisku z innymi dziewczynami. Wróciły do domu, a około 20 wyszły na autobus, którym Ola miała wrócić do domu. Koleżanka Izy odjechała z przystanku około 20:22.

Mama Izy zobaczyła na spacerze z psem podejrzanego mężczyznę

Według kamer miejskiego monitoringu Iza wracała do domu ścieżką leżącą przy murze giełdy towarowej. Raczej nie chodziła tamtędy wieczorami, bo często przebywali na niej bezdomni i grupy młodzieży. Z niewyjaśnionych przyczyn, tego dnia wybrała właśnie tę drogę do domu.

Między 20 a 21, gdy 13-latka odprowadzała koleżankę, jej mama wyszła na spacer z psem. Najpierw szła tą samą ścieżką co Iza, później skręciła na drogę prowadzącą przez las. Właśnie wtedy zobaczyła mężczyznę o wzroście około 180 cm z ciemnymi włosami, który wydawał się przestraszony jej widokiem. Miał przylizane włosy, był przygarbiony i miał na sobie białą koszulkę.

Materiały Policyjne

Materiały Policyjne

Rodzice dokonali makabrycznego odkrycia

Iza ustaliła z rodzicami, że będzie w domu około 21. Zwykle była dość punktualna, więc kiedy nie zjawiła się o wyznaczonej godzinie, rodzice zaczęli się martwić. Wydzwaniali i wysyłali SMS-y, ale nie otrzymali żadnej odpowiedzi. W końcu jej telefon się rozładował, a rodzice poszli szukać córki.

Na ślad 13-latki trafiła matka. Szła ścieżką koło giełdy i wracając zauważyła buty Izy. 2 metry dalej zobaczyła swoją córkę z opuszczonymi spodniami i poszarpanym ubraniem. O 22:51 zadzwoniła po pogotowie, ale było już za późno. Iza nie oddychała, a godzinna reanimacja nie przyniosła rezultatu. Według późniejszych ustaleń, Iza Strzałkowska zmarła o 20:30. Na jej pogrzeb przyszły setki osób. Nie tylko rodzina i rówieśnicy z klubu i ze szkoły, ale także nieznajomi, którzy chcieli okazać wsparcie rodzicom. Nastolatkowie byli ubrani na biało, a część z nich niosła białe róże.

Morderstwo było wyjątkowo brutalne, ale śledczy byli bezradni

Sekcja zwłok 13-latki wykazała, że została zamordowana. Zabójca był bardzo brutalny. Nie doszło do gwałtu, ale lekarz zauważył na szyi dziewczyny ślady duszenia, a na brzuchu znalazł ślad genetyczny sprawcy. Ślady na ciele dziewczyny wskazywały, że zaciekle walczyła o życie.

W poszukiwania mordercy byli zaangażowani policjanci z Gdyni i Gdańska. Mieli nadzieje, że szybko odnajdą brutalnego sprawcę, bo zostawił po sobie wiele śladów. Niestety śledztwo nie przynosiło rezultatów. Właśnie dlatego policja publikowała w październiku portret pamięciowy potężnie zbudowanego mężczyzny o krótkich siwych włosach, który tego dnia w Dąbrowie zaczepiał młode dziewczyny. Śledczy nie szukali go jako ewentualnego sprawcy, ale jako osobę, która mogła wnieść coś nowego do śledztwa. Niestety, nigdy go nie odnaleziono.

Materiały Policyjne

Materiały Policyjne

Część osób twierdzi, że policjanci nie zrobili wszystkiego, by złapać sprawcę

Śledczy badali wiele hipotez. Podejrzewali, że mordercą może być pracownik budowlany, z któregoś z pobliskich domów. Rozważali również możliwość, że mężczyzna pracował na giełdzie towarowej. W sprawie przesłuchano 1000 osób i wykluczono 600 podejrzanych. Policjanci badali setki próbek genetycznych. Niestety żadna z nich nie pasowała do śladów zabezpieczonych na ciele Izy. Funkcjonariusze ustalili jedynie, że mężczyzna musiał czekać na Izę na ścieżce, albo być kimś znajomym i wracać z nią do domu.

Sprawa zabójstwa Izy Strzałkowskiej pozostaje nierozwiązana po dziś dzień. Wiele osób zarzuca policji, że mogliby uzyskać więcej tropów, gdyby wcześniej podali opinii publicznej więcej informacji. Osoby, które tego wieczoru mijały Izę nawet nie mogły jej zidentyfikować, bo funkcjonariusze nie przekazali nawet, w co była ubrana. Dodatkowo śledczy nie zbadali dokładnie tropu mężczyzny widzianego tego wieczoru przez matkę Izy.

Może Cię zainteresować