Przeżył poważny wypadek samochodowy, w którym stracił twarz. Po wszystkim bał się spojrzeć w lustro…
W świecie, w którym każdy za czymś goni aż ciężko uwierzyć, że istnieją jeszcze prawdziwi bohaterowie, którzy są w stanie zaryzykować własnym zdrowiem i życiem, aby ratować innych. Tę cechę z pewnością posiada Mitch Hunter, były żołnierz ze stanu Indiana, który wykazał się ogromną odwagą i niestety zapłacił za to wysoką cenę.
Mitch był wysportowanym 20-latkiem, który był zawodowym żołnierzem. Cieszył się życiem i czerpał z niego garściami. Wszystko zmieniło się pewnego dnia. Na samochód, którym chłopak jechał do znajomych, spadł słup wysokiego napięcia. Ostatkiem sił Mitch swoim ciałem zasłonił dziewczynę… Chciał ją uratować.
Doznał licznych i rozległych obrażeń. Przez kilka dni był w śpiączce. Gdy się wybudził, lekarze musieli przekazać mu straszną wiadomość…
Mitch dowiedział się, że został porażony prądem. Najgorsze jednak było dopiero przed nim… Tuż po przebudzeniu lekarze poinformowali go, że stracił nogę i dwa palce.
Jednak najgorszym przeżyciem było spojrzenie w lustro.
Jego twarz została całkowicie zniszczona. Mitch był zdesperowany i załamany. Nie miał pojęcia, jak zareagują na niego jego dzieci. Nie chciał, aby odbierały go jako potwora. Powiedział nawet, że wolałby umrzeć w wypadku niż straszyć innych.
Lekarze wiedzieli, że Mitch musi przejść przeszczep twarzy, ale on sam miał wątpliwości. Nie wiedział, jak się będzie czuć z twarzą zmarłego człowieka. Wkrótce jednak zdał sobie sprawę, że musi wykorzystać tę szansę. Chciał wrócić do normalnego życia, a przede wszystkim miał dość ciągłych podejrzliwych spojrzeń.
Był jedną z pierwszych osób na świecie, u których przeprowadzono transplantację twarzy. Lekarze nie mieli pojęcia, czy organizm Mitcha przyjmie zupełnie nową twarz.
Po kilkunastu godzinach operacji i rekonwalescencji można było mówić o sukcesie.
Mitch poczuł się na tyle pewnie, że zapuścił nawet brodę. Akceptuje siebie w 100% i nie czuje się już skrępowany.
Eksperymentuje z wyglądem i odzyskał dawną pewność siebie.
Jego życie znów wygląda tak jak przed wypadkiem. Mitch najbardziej cieszy się z tego, że nie jest postrachem dla swoich dzieci i nie obawia się już odrzucenia.
Jego przemiana jest niesamowita.
Jego bohaterski czyn niemal pozbawił go życia. Dziś 35-letni mężczyzna cieszy się z każdej minuty. Chociaż los był dla niego okrutny, Mitch uważa, że dzięki temu zmienił się na lepsze.