Minge pozuje w staniku. Właśnie takie zdjęcie trafiło wczoraj do mediów społecznościowych. Ewa tradycyjnie rozpisała się na Instagramie. Filozoficzne rozważania posłużyły jej za pretekst do pochwalenia się figurą. Projektantka chętnie chwali się swoim ciałem i jest łasa na komplementy. Na szczęście tym razem ich nie zabrakło.
Minge pozuje w staniku
Ewa Minge lubi rozpisywać się na Instagramie. Co jakiś czas opromienia fanów swoją mądrością, okraszając filozoficzne wpisy zdjęciami swojego roznegliżowanego ciała. Projektantka zdaje się wychodzić z założenia, że niewiele jest tematów, do których nie pasowałoby zdjęcie w staniku.
Najzabawniej było, kiedy postanowiła wyśmiać obowiązujący w mediach społecznościowych kult ciała, ilustrując go… swoim zdjęciem w skąpym kostiumie kąpielowym, z brzuchem wciągniętym tak niemiłosiernie, że mogło dojść do niedotlenienia.
Ostatnio znów postanowiła błysnąć ciałem, ale potrzebowała do tego pretekstu. Postanowiła więc zamieścić relację z tego, jak to przez całą niedzielę nie robiła nic konkretnego:
Dzień kolejny ….dzisiaj bez tv ,bez żadnych danych statystycznych ,informacji hipotetycznych ,przewidywań z dziedziny jasnowidzenia ,pobożnych życzeń . Dzień bez hipotez …dzień pełen faktów . Na obiad naleśniki ze szpinakiem w sosie grzybowym , pan mąż uczynił . Na deser babka świąteczna ciut sucha ale po obróbce w mikrofali dała radę. Dzień na tarasie czyli pilnowanie stada ,bo trzeba było łapać pierwsze muszki .
Frapujący opis niedzieli
W podobnej do Ewy sytuacji znajduje się obecnie połowa ludzkości. Nie każdy jednak uważa dnie spędzone w izolacji za tak fascynujące, by je szczegółowo opisywać. Na szczęście Minge, w przerwach pomiędzy pozowaniem w staniku, znalazła jeszcze czas, by zrobić coś dla duszy i umysłu. Jak się pochwaliła, czyta bardzo ambitną i wymagającą lekturę, ale nie podała tytułu. Za to rozpłynęła się nad nią refleksyjnie.
Celowo wybrałam ciężką pozycje o czasach nieporównanie gorszych od teraźniejszości aby nie obudzić się po skończeniu ze łzami w oczach ,że tam było tak pięknie a tu mamy taki syf…bo mamy ,szczerość to podstawa świadomości . Po tej pozycji można tylko wejść w real z oddechem głębokim ,ze to nas nie dotyczy i pomimo faktów w telewizorze i za oknem ta te z książki nadal są dużo bardziej makabryczne . Jednak postać z powieści (na faktach) o której czytam dała radę i zaliczając piekło nie poddała swojego życia .
Na szczęście fanki nie zawiodły. Pod wpisem i zdjęciem Ewy pojawiły się pełne zachwytu komentarze:
Jak można być tak zgrabną, ładną i mądrą? No jak?
Czyli niedziela nie poszła na zmarnowanie. To w sumie najważniejsze.