×

Ma 28 lat i od półtora roku jest w związku. Partner nie chce z nią zamieszkać

Wiara jest bardzo mocno zakorzeniona w polskiej kulturze. Jednak często bywa tak, że dzieci wykonują religijne przykazy tylko ze względu na swoich rodziców, a nie własne przekonania. Taka sytuacja nie odpowiada Beacie.

Wiara powinna wynikać z własnych poglądów

Nie ma nic złego w życiu zgodnie z naukami Kościoła. Pod warunkiem, że dana osoba rzeczywiście robi to w zgodzie ze swoim sumieniem. Gorzej, jeżeli motywacją do zachowania przykazań jest tylko strach przed rozczarowaniem rodziny.

Portal Papilot opisał historię Beaty, która znalazła się w takiej sytuacji. Z tym, że to jej chłopak boi się podjąć decyzję, która mogłaby ugodzić w wiarę jego rodziców.

Chłopak Beaty jest niewierzący, ale…

Zrozpaczona dziewczyna bardzo chciałaby zamieszkać ze swoim partnerem. Mają po 28 lat i są ze sobą 1,5 roku, więc według niej to już najwyższa pora na rozpoczęcie wspólnego życia. Niestety, jej chłopak nie chce przeciwstawić się rodzicom.

Beata podkreśla, że nie ma nic przeciwko religijności, ale denerwuje ją hipokryzja chłopaka, który sam jest niewierzący:

Uszanowałabym taką decyzję, gdyby wynikała z jego przekonań. Ale to coś gorszego – on podporządkowuje się rodzinie, żeby jej „nie zawieść”. Ma bardzo głęboko wierzących rodziców, którzy są przeciwni mieszkaniu razem przed ślubem

Dziewczyna boi się, że z innymi sprawami będzie tak samo

Z rozmów Beaty z chłopakiem wynika, że bardzo chce z nią zamieszkać. Ona nakłania go do podjęcia męskiej decyzji, ale zawsze ostatecznie słyszy nie. Dodatkowo, jej partner do niedawna nawet nie chciał powiedzieć rodzicom, że w ogóle z kimś się spotyka.

Dziewczyna nie może zrozumieć, że prawie trzydziestoletni facet nadal mieszka z rodzicami tylko dlatego, że nie chce ich urazić. Przez tę sytuację zastanawia się, czy chłopak będzie w stanie kiedykolwiek wziąć za siebie pełną odpowiedzialność.

Co poradzilibyście Beacie?

________________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować