Mężczyzna zasłabł przed przychodnią i zmarł. Lekarka przyglądała się jego agonii
Mężczyzna zasłabł przed przychodnią i zmarł. Pomimo obecności na miejscu wykwalifikowanego personelu medycznego, nikt nie wykazał nawet najmniejszego zainteresowania stanem pacjenta. Lekarka wraz z pielęgniarką POZ stały w tłumie gapiów i przyglądały się śmierci 50-latka. Teraz zostaną wobec nich wyciągnięte surowe konsekwencje.
Lekarze nie pomagają
Chyba każdy z nas choć raz w życiu trafił na medyka, który nie spełnił jego oczekiwań. Opryskliwość, brak empatii, niechęć do wysłuchania pacjenta czy niezlecanie stosownych badań to główne zarzuty w stosunku do pracy polskich lekarzy. Niestety pomimo licznych skarg napływających ze strony chorych, nie obserwuje się żadnych zmian. Jest wręcz przeciwnie. Nastawienie medyków do pacjentów staje się coraz bardziej wrogie i nieludzkie. Skandaliczną sytuację w systemie opieki zdrowotnej najlepiej obrazuje incydent, do której doszło w Swarzędzu (woj. wielkopolskie).
Na początku tego miesiąca, 50-letni pan Przemysław udał się do miejscowej przychodni. Mężczyźnie nie udało się dotrzeć na miejsce, ponieważ zasłabł zaledwie 150 m od budynku. Stosunkowo szybko do poszkodowanego przyjechało pogotowie. Ratownicy medyczni byli przy pacjencie już po sześciu minutach od momentu wezwania. Niestety reanimacja okazała się nieskuteczna i 50-latek zmarł.
Lidia Chałasiak, partnerka zmarłego w rozmowie z dziennikarzami wspominała, że po karetkę zadzwoniła kobieta z pobliskiego sklepu. Personel medyczny znajdujący się w przychodni odmówił jakiegokolwiek zaangażowania się w sprawę, usprawiedliwiając się brakiem czasu. Pielęgniarka i lekarka znalazły jednak czas, aby z zaciekawieniem przyglądać się agonii mężczyzny.
Pani ze sklepu wezwała pogotowie i pobiegła do przychodni, to jej powiedziano, że nikt nie przyjdzie, bo panie nie mogą stanowiska opuścić. A potem przyszły i się po prostu przyglądały. Z tego, co mi ludzie mówią, to te panie nawet nie podeszły, żeby sprawdzić cokolwiek. Stanęły i patrzyły. Chyba z ciekawości, trudno mi powiedzieć.
Załoga pogotowia nie omieszkała wspomnieć o skandalicznej postawie lekarki i pielęgniarki. W karcie medycznej pana Przemysława znalazł się stosowny zapis. To jednak nie zwróci życia 50-latkowi.
Tłum gapiów, w tym lekarka i pielęgniarka POZ nieudzielające pomocy!!!!

Mężczyzna zasłabł przed przychodnią i zmarł
Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu podjęła odpowiednie kroki w celu wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do lekarki i pielęgniarki. Sprawa trafiła do prokuratury. Oprócz tego, przyjrzy się jej Wielkopolska Izba Lekarska i Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu w rozmowie z dziennikarzami TVN24 mówił:
Po doniesieniu ze strony stacji pogotowia ratunkowego na policję, prokuratura 17 listopada wszczęła śledztwo dotyczące nieudzielenia pomocy mężczyźnie przed przychodnią w Swarzędzu. Postępowanie toczy się na razie w sprawie a nie przeciwko komuś. Nikt nie usłyszał zarzutów.
Placówka, w której pracują lekarka oraz pielęgniarka POZ, odmawia komentowania tych wstrząsających wydarzeń. Pani Lidia nie może pogodzić się z odejściem ukochanego. Ma żal do personelu medycznego o to, że wykazał się skrajną arogancją.
Ciągle zadaję sobie pytanie: czy gdyby ktoś udzielił pomocy od razu, to czy Przemek by żył? Wydawało mi się, że lekarz i pielęgniarka to są osoby, które są zobligowane do tego, by udzielić pomocy człowiekowi, który leży na chodniku i nie daje oznak życia. Ta sytuacja pokazuję, że nie, że chyba bezpieczniej przewrócić się przy straży pożarnej, bo strażacy na pewno udzielą pierwszej pomocy.
Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić:
@redakcja@popularne.pl