Trójka dzieci spłonęła żywcem we własnym domu. O tragiczną śmierć oskarżona została matka
Na początku grudnia 2017 roku pisaliśmy o dramacie, jaki rozegrał się w miejscowości Piechowice. To właśnie tam w wyniku pożaru pod nieobecność mamy zginęło rodzeństwo: 8-letni Dominik, 6-letnia Agnieszka i 4-letni Oskar, którzy byli pod opieką 62-letniego dziadka. Starszy mężczyzna zdołał wybiec z domu i uniknąć śmierci. Niestety, nie był w stanie pomóc wnukom. Gdzie była wtedy matka dzieci? Jak donoszą nieoficjalne źródła, zbierała w tym czasie złom.
Oskarżona o śmierć
Początkowo nikt nie usłyszał zarzutów w sprawie śmierci rodzeństwa. Z czasem zostały one jednak postawione mamie zmarłych dzieci, która pojawiła się na miejscu tragedii dopiero, gdy strażacy toczyli walkę ze śmiertelnie niebezpiecznym żywiołem. Obliczono, że pożar zagrażał 26 mieszkańcom budynku.
Magdalena została oskarżona o popełnienie dwóch przestępstw, w tym nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia w postaci pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób – informuje Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze
Nie pierwszy taki przypadek
Na tym jednak nie koniec. Śledczy ustalili, że kobieta wielokrotnie pozostawiała dzieci bez opieki dorosłych lub pod opieką uzależnionego od alkoholu dziadka. Zdarzało się, że zostawiała je na podwórku w ubraniach nieadekwatnych do pogody i tym samym niejednokrotnie narażała na utratę zdrowia.
W toku śledztwa przeprowadzono szereg czynności, które wykazały, że oskarżona wobec swoich dzieci dopuściła się szeregu zaniedbań, a w nocy z 2 na 3 grudnia 2017 roku pozostawiła je w pokoju przy zamkniętych oknach w pobliżu źródła ognia, w wyniku czego wybuchł pożar, skutkujący ich zgonem – dodaje Czułowski
Pomieszczenie, w którym przebywały dzieci było zamknięte, a w oknach nie było klamek. Rodzeństwo nie miało najmniejszych szans na ucieczkę. Cała trójka zmarła w straszliwych męczarniach.
Ten widok zostanie ze mną do końca życia. Trzy zwęglone ciałka, jedno przy drugim… Mam nadzieję, że te dzieci są już u pana Boga – powiedział jeden ze strażaków
Oskarżenia
Choć mama zmarłych dzieci nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia, została tymczasowo aresztowana. Dziś już wiadomo, ze grozi jej do ośmiu lat pozbawienia wolności.