×

Matka zostawiła zapaloną świeczkę w pokoju dzieci. Trójka rodzeństwa spłonęła żywcem

W nocy z 2 na 3 grudnia, Dominikiem (8), Angieszką (6) i Oskarem (4) opiekował się dziadek. Matka dzieci przed wyjściem zostawiła zapaloną świeczkę w ich pokoju na parterze. Nikt nie przypuszczał, że kilka godzin później w Piechowicach rozegra się dramat.

Straż pożarna została zawiadomiona około 3 nad ranem. Wysłano pięć jednostek. Dla dzieci było już jednak za późno.

Najprawdopodobniej świeczka podpaliła obrus, później ogień rozprzestrzenił się na dywan i odciął dzieciom drogę ucieczki. Rodzeństo próbowało się ratować, ale nawet dziadek nie był w stanie wejść do pokoju, by pomóc wnukom.

Mimo szybkiej reakcji strażaków, dzieci już nie żyły. Zostały uwięzione w płonącym domu, a ogień uniemożliwił im ucieczkę.

Matka rodzeństwa nadużywała alkoholu i narkotyków, dlatego dzieci miały zostać jej odebrane. Kiedy kobieta przybiegła do domu, trwała akcja ratunkowa. Zarówno ona jak i opiekujący się dziećmi dziadek, byli trzeźwi.

„Ten widok zostanie ze mną do końca życia. Trzy zwęglone ciałka, jedno przy drugim… Mam nadzieję, że te dzieci są już u pana Boga” – powiedział jeden ze strażaków.

Ustalono, że pożar wybuch przez zaprószenie ognia. Jak się okazało, matka nie płaciła rachunków, więc mieszkanie oświetlała świecami.

Może Cię zainteresować