Margaret ogłosiła przerwę w karierze, bo zmagała się z kryzysem zdrowia psychicznego
Margaret została zgwałcona. Gwiazda właśnie się do tego przyznała. Teraz już wiadomo, dlaczego na prawie dwa lata zniknęła z show-biznesu. Jak się okazuje, zmagała się z traumą z dzieciństwa.
Margaret ogłosiła przerwę w karierze. Dlaczego?
Pod koniec 2019 roku Margaret, czyli Małgorzata Jamroży, ogłosiła, że robi sobie przerwę w karierze. W tym samym czasie zrezygnowała także z fotelu jurora w „The Voice of Poland”. Później wraz z raperem Kacezetem wyjechała z kraju i w amazońskiej dżungli z udziałem szamana podczas ceremonii ayahuaski wzięła ślub.
Po powrocie świeżo upieczone małżeństwo postanowiło zrezygnować z miejskiego zgiełku i zamieszkało w domku holenderskim w środku lasu. Właśnie tam powoli powstawała nowa płyta Margaret „Maggie Vision”. Dlaczego Margaret zdecydowała się zniknąć ze świata showbiznesu? Jak się okazuje, miała ku temu swoje powody. Zmagała się z kryzysem zdrowia psychicznego.
Wyświetl ten post na Instagramie
Margaret została zgwałcona
Teraz na łamach książki „Ciałaczki. Kobiety, które wcielają feminizm” Margaret wyznała autorce Karolinie Sulej, że w dzieciństwie doświadczyła traumy. To właśnie przez nią latami uciekała w muzykę. Co takiego jej się przytrafiło?
Zostałam zgwałcona. Jako dziesięcioletnia dziewczynka
– wyznała Margaret
Piosenkarka nie zdradziła szczegółów tych strasznych wydarzeń. Przyznała jednak, że miały na nią ogromny wpływ. Sprawiły też, że wpadła w depresję i próbowała popełnić samobójstwo. Co więcej, o tym co ją spotkało, napisała nawet piosenkę, ale nigdy nie wyjęła jej „z szuflady”.
Kiedy na rynku ukazywał się mój pierwszy singiel „Thank you very much”, byłam na lekach i miałam za sobą próbę samobójczą. A tu przychodzą panowie i mówią: zostaw to, robimy karierę. Jak mogłam odmówić? Wybrałam życie
– zdradziła w rozmowie z Karoliną Sulej
Wyświetl ten post na Instagramie
Dzięki muzyce uciekała od traumy
Jak się okazuje, gdy odniosła sukces w branży muzycznej, praca stała się jej ucieczką od skrywanej traumy. Margaret po czasie stwierdziła też, że była manipulowana i wykorzystywana przez swoich managerów. Co więcej, artystka nie ukrywa, że świat show-biznesu ma mroczną stronę, a do tej nie chce już należeć.
Kiedy napisałam piosenkę „Antipop”, ludzi zaszokowały wersy: „Wciągałam te kreski ubrana w najdroższe kiecki w Opolu, Sopocie. Wierz mi, że byłam jedną z nich, celebryckie imprezki, wokół ten sam festyn”. Jakby polski showbiz to był jakiś świat z Disneya, a nie rzeczywistość, jaką wszyscy znamy
– ocenia Margaret.
Margaret wyznaje, że wiele zawdzięcza swojemu obecnemu mężowi, który jest dla niej ogromnym wsparcie. Piotr Kozieradzki, czyli Kacezet, jest aktualnie też producentem muzycznym Margaret. Co więcej, wraz z nią prowadzi wytwórnię muzyczną.
Dziś wiem, że moja cała kariera to było zaklepywanie ran, chciałam pokazać swoją nieskazitelność. Wiesz, takie – she did it. Pamiętam, że jak miałam pierwszy koncert po pandemii, to dostałam ataku paniki z nerwów, i zdałam sobie sprawę, że wcześniej bycie w tym lęku było dla mnie normalnym stanem
– wyznał w „Ciałaczkach” Margaret.
Wyświetl ten post na Instagramie